Miałem jechać do Danii na zakończenie sezonu w rzekach, niestety pogoda pokrzyżowała nam plany, zaczęło strasznie wiać i właściciel kempingu na którym mieliśmy się zatrzymać odradził nam przyjazd. Niestety , sporo osób to potwierdziło,Dania jest płaska i jak wieje to łowienie jest mordęgą. Mieliśmy w planach 3 rzeki na Jutlandii czyli "stałym lądzie", dojazd samochodem ode mnie jest szybki i bezproblemowy autostradą, z pod domu mam tam ok 600 km autostradą nad samą wodę. Niestety rzeki ze zdjęć urodą mnie nie zachwycały: łąki, łaki, łaki... Wyglądały bardzo Ino-podobnie na fotkach i filmach. Preferowana jest tam sztuczna mucha wg informatorów ale na spina równiez mozna łowić i sporo osób chyba to robi.
Co do kosztów to faktycznie ceny licencji są niskie - choć fani naszych porozumieniowych składek powinni się puknąć w głowę słysząc te 20E za dzień łowienia , noclegi również (nam wychodziło po ok 15-20E/os za apartament dla 6-8 osób), dojazd szybki i dobry. W kwietniu na pewno pojedziemy jak zacznie się sezon, chociażby po to żeby nie słyszeć nad wodą: Panie, były ryby ale fazą wszystko wybili ...
Jednak to nie to samo co Morrum, zupełnie inny charakter rzek, inne warunki do łowienia na muchę, inna zasobność i wlk ryb... W tym roku moi koledzy którzy byli na Morrum dwukrotnie byli w szoku nad ilością pływających tam ryb,mimo że sami nic nie złowili przez ładnych parę dni biczowania wody. Tak więc koledzy te drogie licencje to żadna gwarancja złowienia ryby, za to gwarancja że ONE tam są na ogół....