Chciałbym, żebyśmy podczas spotkania w Krakowie skoncentrowali się na sprawach entomologii, gdyż bedzie to głównym tematem.
Pierwszą sprawą bedzie środowisko Raby. Nigdy nie byłem na odcinku ponizej zbiornika w Dobczycach, wiec liczę na Wasze uwagi (i ew. eksponaty, jeśli macie). Ze swojej strony chciałbym przekazać szereg uwag nt. organizmów wodnych ponizej zbiorników zaporowych - jakie są prawidłowości i na co należy zwracać uwagę.
Drugą sprawą jest jak wykorzystać informacje entomologiczne. Wykonywanie wiernej imitacji organizmu zjadanego przez rybę jest najprostszym, najstarszym i najszerzej praktykowanym i opisanym w literaturze zagranicznej sposobem. Moim zdaniem, mimo pewnych walorów takiego podejścia, jest to ogromne zawężenie wiedzy. Znacznie ważniejsze jest zrozumienie mechanizmu żerowania ryb (gdzie, kiedy, w jaki sposób, co łączy wszystkie organizmy, itp.), na podstawie zawartosci żołądków. Bo przecież rybę można złowic na szeroką gamę przynęt i w rzeczywistości sama przynęta jest często najmniej istotna (najwazniejszym elementem sprzętu wędkarza jest jego własny rozum).
To jest m.in. jednym z powodów, dla których od dawna krytycznie podchodzę do sloganu wiernej imitacji (matching the hatch). Może ksiązka, o której wspomniał Dmychu i jeszcze inne osoby, spotkałaby sie z przychylnością rynku, ale z merytorycznego punktu widzenia mogłaby wielu wędkarzy zaprowadzić w ślepy zaułek. Takie podejście powodowałoby, że wędkarz widziałby tylko wierzchołek góry lodowej, a cała ogromna rzeczywistość i wiedza byłaby przesłonięta. Ale by to zrozumieć, to trzeba przejść ten etap. Im więcej analizuję pokarm ryb (obecnie także okoni bo są fantastycznym źródłem informacji), tym wiecej wiem, jak mało wiem.