Widziałem w życiu kilka dosłownie kilka kobiet łowiących w małych strumykach. Ale takiego zjawiska jak Ela moje oczy nie widziały, widywałem pstrągi po 70 + cm, ale bledną one przy Eli łowjącej na muchówke))).
Ciekawi mnie czy ktoś poważny i rozsądny ,zaprosił Elę na jakieś łowy.
Bijecie piane panowie i sie ślinicie. A Ela zwyczajnie jak każdy z nas ma chorobę co sie nazywa pstrągowanie w jej przypadku z dodatkowymi powikłaniami w stronę lurebuildingu.
Widok wędkującej Eli może zrekompensować nawet i tygodniowe bezoowocne chodzenie za pstrągiem czy trotką ))) A mieć kogoś takiego przy boku jako towarzysza swoich wypraw.....
ooo... kurcze..... chciałbym zobaczyć miny napotykanych po drodze spławikowców )))))))) -- bezcenne ))))