wizio napisał:
Tatar z pstarga z majonezem? Brzmi fatycznie bardzo hardcorowo, ale nie jadlem, nie oceniam, moze i smaczne, kiedys sprobuje, czemu nie.. Tylko ze podchodzi mi to juz bardziej na salatke niz tatar, bynajmniej mi. Podzielam tu zdanie Lorenca, im mniej skladnikow na tatar tym bardziej wyrazisty i naturalny smak miesa dzikiego pstraga. Nadmierna ilosc skladnikow w penym stopniu go napewno zabija. Dlatego dawno juz zaprzestalem dodawanie ogorka gdzie przy normalnym wolowym tatarze czesto dodaje.
Wiele łososiowatych trzeba zjeść na surowo aby dojść do takich wnioskow.
Im mniej skladników -tym lepszy smak,przy zachowaniu tego wszystkiego co wczesniej napisałem.
Wedzenie ,szczególnie na zimno też piekna sprawa.Ale trzeba miec do tego warunki.
Pare razy wedziłem bedac na wyprawach wedkarskich ,gdzie wynajmujacy lokum mieli wedzarnie.
Drzewo to tak jak wczesniej kol.Delbanka wymienił to Olcha ale tez dobry jest klon jak i buk.Owocowe drzewa,przewaznie najczesciej stosowana jest wiśnia ,ale mi akurat nie podchodzi.Idealny jest na koniec wedzenia kawałek jałowca ,tylko problem jest z dostepnością.
Ryby do wedzenia razem z głowami trzeba pomoczyc w solance.Tu jest tez wiele przepisów na solanke ale jak w przypadku tatara uwazam ,ze im mniej tym lepiej.Sama sol wystarczy w zupełności.Mnie stary wedzarnik uczył ,ze tak dlugo w solance ryby trzyma az środek oka bedzie biały.Potem ryby trzeba wysuszyc.
Wielu robi tu bład ,bo prosto z zalewy cieknace jeszcze ryby wklada do wedzarni.Wtedy ryba sie gotuje a nie wedzi i mozna zapomniec aby ryba była uwedzona na zimno.Ryby wklada sie do wedzarni dopiero wtedy kiedy bedzie sucha nie tylko z zewnatrz ale i w srodku.