Panowie, czy w świetle obecnie obowiązujących przepisów i obostrzeń nie macie obawy przed wyjazdem na rybki? Nie chodzi mi o zagrożenie wirusem, tylko o ograniczenia w przemieszczaniu się. Tak sobie myślę, że pół biedy jak do rzeczki mamy kilka-kilkanaście km, ale jak trzeba podjechać ze 100 km... Przyznaję, że jak jechałem w ostatni weekend to trochę z duszą na ramieniu, czy mnie gdzieś patrol nie zatrzyma i uznając, że naruszam obecnie panujące zasady, wlepi jakiś kosmiczny mandat... Szczerze mówiąc liczyłbym na zdrowy rozsądek funkcjonariuszy, ale nigdy nie wiadomo na kogo się trafi i w jakim będzie humorze
Jak do tego podchodzicie?
Pozdrawiam!