Witam.
Świetna i godna pochwały idea, ale nie zapominajcie, że cel nie zawsze uświęca środki! Zdecydowanie nie róbcie nic na własną rękę, bo w świetle prawa będziecie po prostu kłusownikami odławiającymi ryby w okresie ochronnym i w dodatku nie będąc uprawnionym do rybactwa…Nie ważne w jakim celu odławiacie. W tej kwestii musicie bezwzględnie uzgodnić wszystko z użytkownikiem rybackim (okręg PZW), uzyskać jego zgodę, a nawet uzyskać ich pisemne upoważnienie. Według mnie to ich zasr… obowiązek pomagać rybkom w wędrówce i tarle naturalnym! Tak naprawdę to, skoro jest taka fizyczna możliwość, to pracownicy okręgu powinni sami wyjść z taką inicjatywą i powinni ją corocznie realizować.
Wydaje mi się, że trzeba by też uzgodnić takie odłowy z PSR…
Mam też pewne wątpliwości, jak przez organy takie jak Policja i PSR zostanie taki odłów i przerzucanie ryb potraktowane. Osobiście nie traktowałbym tego jako połów ryb, a raczej jako działania ochronne i wspomagające rozrodu naturalnego, ale „niezbadane są wyroki Boskie”, oraz Policji i PSR. Lepiej chuchać na zimne i skonsultować się z PSR i ewentualnie z Policją… Jeśli takie przerzucanie ryb byłoby potraktowane jako rodzaj odłowu, to okręg PZW jako uprawniony do rybactwa musiałby uzyskać od właściwego marszałka województwa stosowne zezwolenie na odłów ryb w okresie ochronnym. Ważne jest tez to co maja wpisane w operacie i czy w ogóle rozważali kiedyś prowadzenia takich działań. Czy może liczą tylko na „darmowe” miliony smoltów od ministerialnej komisji zarybieniowej.
P.S. Mimo wszystko nie zrażajcie się i próbujcie nakłonić do współpracy władze okręgu, bo na pewno warto!
…A przykład podany powyżej przez Artura Furdynę daje nadzieję na lepsze jutro, a przynajmniej pojutrze. Musicie być tylko tak jak On uparci i „upierdliwi”, bo tylko wtedy można coś konstruktywnego zdziałać – nawet przekonać do radykalnej zmiany poglądów niektóre zarządy melioracji czy okręgi PZW.
Życzę powodzenia!!!
Paweł