Biegnie w lesie przez polankę łoś.Znany z jurności i wielkich jąder.
Biegnie przez knieje i biegnie,a tu na kolejnej polance pasie się ponętna klępa i mówi:
- Cześć!... Jestem klępa.
- Cześć, jestem Łoś!...
Odparł i chcąc zaszpanować przeskoczył prężąc muskuły nad krzakiem,niestety workiem zawadził o gałęzie i klejnoty zostały na chruście.
Ona wyginając się odpowiednio mówi:
-Ja jestem klępa i mam takie piękne duże wymiona....
Na co łoś:
- Jestem Łoś znany z
...,Łoś!po prostu Łoś.
Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś, łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:
- Wku*wia mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle!... Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź! Bo powiadam wam:
- Kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Amen!!!
Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice szarpie za ramię Rysia:
- Ej, ku*wa, powiedz coś, Ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś...Ryś!...
Na to ryś dostojnie:
- Ryszard, pedale, Ryszard...