Poszperałem trochę w necie i znalazłem ciekawy artykuł na temat prstrąga teczowego autorstwa p. Roberta Tracza. Fragment zacytuję:
"W Polsce z ochroną i szacunkiem dla pstrąga tęczowego bywało i bywa różnie. Do dziś toczą się dyskusje czy, gdzie i jak zarybiać tym gatunkiem. Wielokrotnie traktowany jest jak ryba „dyżurna”, więc „wsypuje” się go do wód w dużych ilościach przed różnymi, mniej lub bardziej ważnymi zawodami. Ustanawiano okresy i wymiary ochronne oraz limity połowów by po jakimś czasie je anulować. Część wędkarzy oraz ichtiologów z rezerwą odnosi się do tęczowych uciekinierów, uważając, że w wodach „górskich” są intruzami i konkurentami pokarmowymi pstrągów potokowych i lipieni. Awersja do tęczaka w dużej mierze bierze się z niechęci do nadmiernej ilości obiektów hodowlanych produkujących w tysiącach ton tzw. handlówkę (wciąż powstają nowe), które zawładnęły najpiękniejszymi odcinkami pstrągowych rzek, wywierając negatywny wpływ na ich kondycję i rybostan. Nikt nie rozwiał także szeregu wątpliwości i obaw dotyczących chociażby wpływu wód pohodowlanych na ryby żyjące dziko. Wiele obsad zostało zlikwidowanych z powodu wirusa VHS, który atakuje system odpornościowy u ryb.
Chorym rybom podawane są antybiotyki i preparaty. Pewien procent zainfekowanych ryb przedostaje się do rzek… Wprawdzie ichtiolodzy uspokajają, że lipienie i pstrągi potokowe są tylko nosicielami tego wirusa…ale nie są w stanie stwierdzić czy zawsze (jak długo) nimi będą.
Pstrąg tęczowy jest piękną, atrakcyjną wędkarsko rybą i ważnym gatunkiem w akwakulturze tylko że jego wsiedlanie do naszych wód przeprowadzane jest chaotycznie, od przypadku do przypadku, na zasadzie „każdy sobie rzepkę skrobie”, bez koordynacji i porozumienia zainteresowanych stron: ichtiologów, rybaków, hodowców, wędkarzy…"
Zachęcam do przeczytania całości:
www.club-trout.pl/opowiadania-i-felieton...e/teczowy-wedrowiec/