jeszcze mam kilka uwag bardziej ogólnych. Kołowrotkom zaszkodziła globalizacja.Ostatnio na morzu zawaliło mi łożysko oporowe w moim ulubionym morskim Fin-Norze Ahab.No ale napis made in China wiele tłumaczy. Produkcję tam przeniósł nawet Van Staal [masakra],kosztem jakości naturalnie podejrzewam,a wiem z autopsji jak leci na pysk jakość Penna. Sam mam sprawne do dziś dwudziestoletnie cały czas używane młynki made in USA, Sweden i Germany.Ale dzięki bezlitosnej ekonomii to już se ne wrati.Czy ktoś się z tego cieszy? Tak cieszą się z tego nowi producenci tzw.tygryski z Tajwanu czy Korei {Tica, Shina, Okuma.Silstar itp.] Jedyne pocieszenie że temat poważnie traktują Japończycy i robią u siebie i pod swoim nadzorem dobre młynki, tyle że za horrendalne pieniądze. No cóż, bezlitosna ekonomia.