Poszperaj więcej Darek, bo to ciekawe zagadnienie
Artykuł z 2014 przedstawiający subiektywne zdanie autora, ma sie nijak do wielu ciekawych dyskusji na forach (angielskich i tych za oceanem). Owszem pojawia się wątek Boba Meisera i jego konstrukcji z dokładanymi dopalaczami do kijów jednoręcznych w wysokich klasach, gdzie klienci prosili go o takie przeróbki ze względu na zmęczenie przy machaniu jedną ręką, ale wtedy nie funkcjonowała nazwa "switch" jako taka. Dyskusje wskazują inne konstrukcje z lat jeszcze wczesniejszych, w tym kije Sage (chyba z lat 80-tych) do mokrej muchy długości 11 stóp, celowo dłuższe w celu utrzymania kontroli nad daleko prowadzona muchą w powierzchniowej warstwie wody, i rzutów własnie technikami speyowymi, bo sa mniej męczące niż machanie długim kijem jedną ręką. Jeszcze dalsze wybieganie w przezłość, doprowadziło do początków zeszłego wieku i klejonek Bruce&Walker będących krótkimi kijami TH, do łowienia w miejscach gdzie trzeba posłac daleko przynętę, a nie ma miejsca na duże pętle, ani łowienie znad głowy. Wówczas kijem krótkim w takim miejscu, dało się machnąć jedną ręką rzutem speyowym, krótką pętlą, doładowaną lewą ręką (czyli normalny współczesny rzut jednoręczny switchem z haulingiem).
Switch jest tak na dobrą sprawę duzym workiem do którego wszyscy próbuja wepchnąć wszystko czym da się rzucić dwoma rękami i mieści się w przedziale 10'6" do 12'6", choć pierwotnie kije które pojawiły się z taką nazwą (pierwsze oficjalnie sygnowane dopiskiem "switch") miały bodajże w zalezności od klasy max 11-11'6" i były w klasach #4-#7. innymi słowy zwykłe jednoręczne z długim dopalaczem, lub przedłuzone 11 stopowe z dopalaczem. Potem już poleciało - marketing zrobił swoje, jak ktoś miał podobne kije w ofercie, to zaraz ochrzcił je switchami, jak nie miał, to szybko uzupełnił ofertę. Pojawiło sie wielu "ojców" i "praojców" switcha... Innymi słowy wrzucono do "switcha" wszystko, co w jakos w miarę dało się tam upchnąć, łącznie z ciężkimi kijami w klasach 9 czy 10. Zmieniono im tylko opisy z klas speyowych na te odpowiadające jednoręcznym w rzutach znad głowy.
Nie rozumiem natomiast, czemu nie mozna porównywać switcha JAxona ze switchami innych firm ??
Czy zwykłego jednoręcznego też z innymi jednoręcznymi porównywać nie mozna??
Czy serii TH Astral, nie można porównywać innymi dwuręcznymi innych firm ??
Nie odnajdę w tej chwili marki ani specyfikacji kija który dla mnie był "pierwszym" switchem, zaginął gdzieś w czeluściach histori i internetu. Pamięć bywa zawodna i być może że był to któryś Z-pey - opisany klasa jednoręczną #4 lub 5 oraz podana wagą głowicy do rzutów dwuręcznych, bodajże 150grain. Był film wyjasniający o co w tym wszystkim chodzi i zaprezentowany pokaz rzutów własnie linką jednoręczną znad głowy oraz rzuty dwuręczne głowicą gdzie bez double hauli i wysiłku, instruktor kładł dużą suchą muchę z sarny (za dużą na lekka linke jednoręczną) w takiej samej lub wiekszej odległości. Idea jaka temu przyświecała, było komfortowe łowienie małymi i lekkimi przynętami jedną ręką, a w razie potrzeby, mozliwośc uzycia dużych much, na dużej odległości i utrzymanie linki ponad powierzchnia wody by mieć nad mucha pełna kontrolę. Krótko potem nastąpił boom i wszyscy chcieli mieć switcha w ofercie i w futerale...
Dwa lata później switchem nazywano juz wszystko, łacznie z pokazaniem że można 12 stopowym w klasie 8-9 machać jedną ręką... (nie powiedziano tylko jak długo bez kontuzji
)