Już chyba wiem dlaczego co niektórzy zastanawiają się po kiego grzyba mu takie rękawiczki(pełne ,ciepłe i wodoszczelne)więc należałoby wyjaśnić,że nie spininguję tylko na rzece ale także na morzu. I teraz o ile większość rękawiczek (nawet z odpinanymi palcami lub obciętymi)sprawdzi się na rzekach to na morzu już tak fajnie nie jest.Na rzece liczy się ocieplenie dłoni,dobre*czucie* i precyzja rzutów a na morzu dochodzi jednak ta wodoodporność i wiatroszczelność.I teraz wyobrazmy sobie:temp.-5,wiaterek ,brodzimy w morzu,dłonie zalewa nam fala lub potykamy się i moczymy dłonie(takie rzeczy zdarzają sie często)...W takiej sytuacji panowie(lub panie
)z rekawiczkami typu:polar,neopren z odpinanymi paluchami lub bez itd. mogą już się zwijać na chatę,ponieważ po paru minutach przemarznięte ręce odmówią im posłuszeństwa a nawet jeśli nie to konfort łowienia spadnie do minimum.Jeszcze trochę o neoprenie-nawet jeśli nie przemoknie to nasiąknie(opije się)lodowatą woda.I teraz: mokre rekawiczki+wiatr(zaj...bisty czynnik chłodzący)+mała praca dłoni(słabe krążenie)i mamy efekt jak powyżej,może tylko trochę opózniony.Reasumując aby łowienie w morzu, w czasie mrozu sprawiało przyjemność potrzebujemy rękawiczek ,które nie nasiąkną,utrzymają dłonie suche,ocieplą i ochronią przed wiatrem.Takie jest moje zdanie
.Czy ktoś się z tym nie zgodzi???