Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów...

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 19:51 #21146

  • hi tower
  • hi tower Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • gdzie mucha nie może tam robak pomoże ;)
  • Posty: 2471
  • Podziękowań: 1014
dmychu napisał:
Ale nie da się też ukryć, że kije 5/6 z najniższej półki to bardzo często pałki. Miałem w ręku te DAMy, Cormorany, Jaxony, Robinsony itd. Fajny z tej półki był wg mnie York Mamba (mam do dziś) i Konger WC (znajomego, łowiłem nim 15 minut). Ale generalnie rzecz biorąc większa część tej plejady najtańszych piątek, do łowienia jelców się nie nadaje i z subtelnością nie ma nic wspólnego.

ubolewam ze nie mozesz lowic swojich 15-25cm jelcow. ja tez lubie je lowic choc raczej nastawiam sie na te 25-30. natomiast nierozumiem Twojego ataku na kije z niszej polki!!! gdyby nie one prawdopodobnie wielu takich jak ja nigdy by nie zaczelo lowic na muche uslyszawszy ze trzeba na dzien dobry wydac 300-500 pln na kijek 3-4 ktory do suchej i delikatnej nimfy potem tyle samo na drugi 5tke do morkej i malego steemera no i jeszcze jeden do duzej suchej (np. jetka) jak by troche bardziej wialo i nimfy na duzej wodzie to taka 6teczke. a tak troche kombinujac "palowatym" robinsonem za 100ke lowilem nawet szczupaki a kazdy jelec 15-20 cm cieszyl mnie nie mniej niz podobnej wielkosci lipien czy pstrag. teraz po tej "meczarni" wiem czego oczekuje i potrzebuje do lowienia jakiego lubie i wiem na co zbierac dziegi. ale promowanie na sile kijkow w klasie ponizej 5tki i dlugosci 9' to utopia poniewasz wlasnie klasa 5-6 i 2,7m jest czyms choc troche uniwersalnym i dla ludzi poczatkujacych optymalnym chyba ze chcesz wszystkich nowicjuszy najpierw uczyc suchej i dopiero jak beda godni to nimfy.

p.s: a w szwecji sa jelce?
Instagram & YouTube: @hitowerfishing


NADMORSKI CELEBRYTA ;)
C.R.E.T.

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 20:06 #21151

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Koniec końców w Szwecji się nie znalazłem. I nie atakuje kijów z niższej półki, tylko stwierdzam ich możliwości. Zawsze mówiłem, że lepiej kupić coś tańszego i mieć kasę na fajne wycieczki, niż spłukać się pod dyktando sprzętowe zamożniejszych kolegów i siedzieć w domu patrząc się w patyka. Swoje jelce, klenie i jazie łowię na Płoni, mam jeszcze Małą Inę. Mały wybór...

Mi kije dziewięciostopowe w klasie 5/6 do suchej muchy po prostu obrzydły. Mam prawo o tym napisać?

A tak jeżeli chodzi o kije z niższej półki, miałem kiedyś Silstara 2,85 #5/6... pipa mać, ale to był wspaniały patyk. Niestety utopiłem go w rzece, gdy szczytówką oddzepiałem streamera w styczniowej rzece trociowej... zahaczył się przelotką szczytową o coś, urwała się żyłka i kijek w połowie został pod wodą.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/12/09 00:26 przez jacek.

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 22:26 #21164

  • venom
  • venom Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1980
  • Podziękowań: 498
Rozmawiając o kijach weźmy pod uwagę to że większość z nich jest produkowana w kilku fabrykach w chinach i na tajwanie.
Często sa to fabryki które też produkują blanki dla renowmowanych firm.
Fabryki maja więc dobre technologie, maja materiały.
Nierzadko te "tanie chińczyki" kilka lat temu były blankami firm z górnej półki...
Różnia się od nich tylko lakierem i napisami...
Poza tym jesli rozmawiamy o "pałowatości" to aktualnie te z górnej półki są bardziej przesztywnione i z znizona numeracją do tego stopnia że dedykowane do nich linki mają numerację powiedzmy 5,5 zamiast 5...
Marian Stępniewski
MuChOśWiR

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/28 23:12 #21165

  • flowhere
  • flowhere Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Każdy łowić może, jeden lepiej, drugi trochę ...
  • Posty: 884
  • Podziękowań: 169
Krzysiek, a może rzeczywiście w końcu zabrałbyś się za jakąś pracę na rzecz rzek, które masz w okolicy. Pilnowanie rzeki podczas łowienia, sorry ale to jakiś paradoks, żaden kłusownik nie zwróci większej uwagi na łowiącego wędkarza, zazwyczaj poczeka z krzakach jak pójdziesz dalej, a nawet jeśli zobaczysz to co? niby ucieknie przed Tobą? (jak kogoś zawiadomisz to raczej się nie doczekasz na interwencję). Znajdź sobie może w końcu chociaż jednego kolegę z którym będziesz mógł zrobić coś naprawdę, a nie siedzisz cały czas na FORSie i narzekasz, że jest źle, smarujesz MEGA długie posty, w których piszesz wciąż to samo, czyli narzekasz, że nikt nic nie robi, samemu nie robiąc NIC. Chcesz by wszystko za Ciebie zrobili inni, bo przecież skoro płacisz to wymagasz, też bym tak chciał. Zgadzam się z Tobą w kilku kwestiach, ale wygląda to tak drogi Krzyśku:

Piszesz te posty tylko i wyłącznie szukając poklasku dla swoich idei, wymyślając coraz to nowe tematy. Swoją drogą to chyba najwięcej ich stworzyłeś w historii FORSa (o długości nie wspominając)

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/29 00:46 #21167

  • dmychu
  • dmychu Avatar
venom napisał:
(...) Poza tym jesli rozmawiamy o "pałowatości" to aktualnie te z górnej półki są bardziej przesztywnione i z znizona numeracją do tego stopnia że dedykowane do nich linki mają numerację powiedzmy 5,5 zamiast 5...

Marian,
Dyplomatycznie to się nazywa chyba zapasem mocy... :laugh: Cecha bardzo korzystna przy połowie lipieni na suchą. Przecież zawsze może wyjść Ci taki pod 70 cm... licho nie śpi;)

Nie chce mi się już gadać o sprzęcie... jeszcze mnie Mysha czy Daniel dopadnie - a ja nie mam takiej wiedzy o sprzęcie. O jelcach mogę pogadać. Czego by tu życzyć muszkarzom z uniwersalnymi kijkami... już wiem: połamania pały!

Żartowałem. Proszę nie brać tego wszystkiego na poważnie. Nie tylko promocja #5 9ft. ma prawo zaistnieć na Forsie. Jak jakiś koleś wyskoczy kiedyś z kijkiem #00 to proszę go nie kamienować. Wszakże na czerwono-czarne puchowczyki #20 biorą również cierniki. szczytówka muchówki wykonana jest z włosa odyńca... dobra dmychu skończ pier**** i idź spać.

P.S. A wiecie skąd takie poszukiwania? Przyczyna jest prosta. Zrypany stan naszej ichtiofauny i łowisk. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Stąd te jelce.

Kiedyś na Bobrze w latach '90 to się łowiło na wędkę kompozytową #5/6 i ona się gięła po rękojeść. Te złote lata są jedak za nami. Na razie Leuciscus leuciscus is my way, a jak się zapląta jakaś ryba szlachetna to też fajnie. Na to jednak coraz mniej liczę.

Rzeki Pomorza Zachodniego to na 50 m rzeki 30 jelców i jeden schowany w korzeniach pstrąg potokowy, nie zawsze wymiarowy. Po co polować na ginący gatunek? Wyginęły tury, trzeba polować na przepiórki.

Co do Drawy, łowiłem kiedyś z Przemkiem. W rynnie stało 20 jelców i 1 lipień, który szybko uciekł. Przemek widząc przez polaroidy, że zostały same jelce, poszedł dalej szukać lipieni. U mnie zaś serce zaczęło szybciej bić... wszystko jest w naszym umyśle i zależy od nastawienia. Gdy myślimy o wielkich rybach, to będziemy wracać z ryb coraz częściej zblazowani, myślami biegając po kolejnej wycieczce na Słowenię czy nawet OS Sanu lub Dunajca albo Łupawę... bo ichtiofauna naszych wód jest w bardzo kiepskim stanie. Nie oszukujmy się Panowie i bądźmy szczerzy chociaż w tej kwestii. Ten jeden czy drugi potok 60+ w zwałce to iluzja tego, że niby jest dobrze. Ten jeden czy drugi lipień 40+ raz na kilometr znanej wszystkim rzeczki to też iluzja dobronbytu. Jakie dobrze do k*** nędzy, dobrze to było za Mieszka I.

Damianie - ja nie lubię półśrodków. Gdy zapanuje system pracy w łowisku lub wpłacenia ekwiwalentu, wtedy mogę pracować... lub płacić. Ale na darmozjadów pracować nie będę. To, że robią to moi znajomi, to ich sprawa, doceniam to, ale nie pomogę bez zmian Statutu. Tak samo trodno, żebym należał do jakiegoś innego stowarzyszenia gdzie ilość wkładu pracy społecznej jest dowolna - wtedy tak jak wszędzie, pracuje garstka. Tam gdzie jest "wojsko" pracują wszyscy. Ja nie chcę pieniędzy, ja chcę tylko tego, żeby ten kto nie pracuje w łowisku płacił więcej.

Ja jak wiadomo nic nie zrobiem (stara śpiewka, gdy gadam za dużo) ale faktem jest, że z Arturem, Krzyśkiem i Grześkiem (Avantem) udało nam się powstrzymać budowę zbiornika na Redze Kłodkowo - Gąbin. Zobacz na mapę i pomyśl, czy trociowa Rega miałaby szansę w ogóle istnieć, gdyby ten zbiornik powstał. Nas było wtedy czterech. PZW zrzesza 600 tys. członków. Niech zrobią sobie 150 tys. czteroosobowych zespołów i pracują przez miesiąc nad jakimś tematem ekologiczno - wędkarskim. Niech działa na raz 100 takich zespołów w kraju. Wychodzi 1500 miesięcy owocnej pracy, czyli 125 lat... w stu miejscach Polski na raz. Ja już mogę opalać na słońcu jaja i łowić jelce. Niech inni sobie popracują. Ale nie ci, którzy nadal to robią. Nie. Niech pracują ci, którzy nigdy nic nie zrobili dla rzek.

Gadam dużo, bo jestem gadatliwy. Lubię to. Nie ma obowiązku czytania.

Mnie zaś wkurza co innego, że ludzie którzy mają wiedzę - publicznie przeważnie milczą. Po tym ataku na Andrzeja Wołkowskiego, zadzwoniłem do niego i długo gadaliśmy. Ilość wiedzy jaką mi Andrzej przekazał była znacznie większa od tej jaką czytałem w jego wszystkich postach. Pytam go: "Dlaczego tego nie napiszesz, przecież byś gościa zmiótł argumentami?" Na to Andrzej spokojnie: "A co będę się użerał..." I tak to jest. Podobnie było z Danielem z XRods. Na forum czasem coś napisze. Dopiero jak byłem w jego pracowni, doznałem szoku z jaką swobodą gada on o sprzęcie, rybach, łowiskach... Tak samo było z Krzyśkiem Filochą, który na forum tylko krytykował zdjęcia małych rybek, a sam nie chciał prawie nic swojego wklejać. Ma te swoje zdjęcia 50+, 60+ i jednego 70+ na użytek swój i swoich kolegów - fors tego nie widział. Taki Kuba Chruszczewski, też wyłączył się z forum a wiedzę o muszkarstwie ma potężną. Gdy kontaktowałem się na skype z Darkiem Paulatem, którego poznałem na forum muchowe.fora.pl gdzie adminem jest Tijo... wbił mnie w ziemię swoją wiedzą na temat materiałów muchowych. Dwie godziny nawijał mi o aspektach budowy muddlera - ja zaś słuchałem z otwartą szczęką. Mógłbym wymieniać tak jeszcze długo, wielu ludzi o dużej wiedzy związanej z wędkarstwem, którzy ciekawe rzeczy przekażą Ci tylko prywatnie. A fora? Fora są jakie są. Dlaczego? Bo najlepsi wędkarze milczą. I o to mam do nich żal. Bo niby nie chcą się grzebać w bagnie... ale przez to wycofanie, bagno staje się jeszcze gorsze. Zostają tylko zgliszcza i gratki.

P.S. W tak zwanej demokracji poklask dla idei jest bardzo korzystny:P

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2009/10/29 00:56 przez dmychu.

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/10/29 17:39 #21188

  • Tom k
  • Tom k Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 155
  • Podziękowań: 1
Zły Dmychu, zły Dmychu :)
Coś tam Ci prywatnie doradziłem :)

Odp:Na Pomorzu Zachodnim muszkarz jesienią umiera z nudów... 2009/12/18 21:53 #25296

  • dmychu
  • dmychu Avatar
dmychu napisał:
(...)Mi chodzi o to, by jakakolwiek ryba zebrała moją muszkę w czystej wodzie i pięknej scenerii dzikiego koryta rzecznego. Nic więcej.(...)

Szanowni Koledzy,
Na marginesie starej dyskusji, chciałbym jeszcze raz przekazać o co mi biega w wędkarstwie muchowym. Otóż powyższy cytat oddaje kwintesencje mojego podejścia do łowienia na muchę. Szczerze mówiąc właśnie sceneria przyciąga mnie do muszkarstwa. Wolę złowić jelca 15 cm w pięknej dolinie dzikiej i krystalicznie czystej rzeki, niż 70 cm pstrąga w brudnym kanale na miejskim odcinku.

Przypomniało mi się to wszystko, gdy trafiłem na filmik promocyjny Vision. Facet łowi tam m.in. klenie, ale za to w jakim otoczeniu....



Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.090 seconds