ChomikBoo napisał:Nie da się nawiązać do na najlepszych nie łowiąc żyłkową.
Analogia są tu wyniki naszej kadry w zeszłym roku na jeziorach - nie trenujesz nie wygrywasz. Tak to wynikało przynajmniej z relacji z zawodów.
Nie da się wyselekcjonować kadry z ludzi nie łowiących na żyłkę.
Nie da się nawiązać walki w zawodach (poziom, szczebel) bez łowienia na żyłkę. Owszem, ktoś powie, że się da. Tak , jeśli jest spora różnica poziomów lub w jednostkowych wypadkach.
Z drugiej strony, czy tylko zawodnicy z licencją mogą ją znać. Jak "zwykły" wędkarz ma do nich nawiązać w zawodach? Jest bez szans. I jak pozyskać nowych kadrowiczów? Od małego pozwalając wąskiej grupie łowić żyłkową, bo to oni będą nas reprezentować?
Panowie. Nie da się udawać, że taka metoda nie istnieje. Lub, że jest be. Rzeczywistość jest taka, a nie inna. Osobiście wolę (jak większość lub jak wszyscy) łowić "tradycyjnie".
Ale tez chcę co jakiś czas popróbować łowić skutecznie lub chociażby dowiedzieć się, czy ryby są w łowisku (i nie pcham się do kadry). Nie strzelajmy sobie w kolano.
Wyeliminowanie metody żyłkowej najpierw z połowu amatorskiego, potem z kolejnych szczebli zawodów jest pomysłem wąskiego grona osób. Lub odwrotnie szerokiego grona, by wąsie grono tak nie łowiło. Ale finalnie do czego ma doprowadzić?
Panie Prezesie. Pytam już tylko z czystej ciekawości.
Co było uzasadnieniem zakazu metody żyłkowej na zawodach? I co zostało według Pana osiągnięte oprócz rezygnacji kilku Pańskich kolegów? Proszę o odpowiedź. Szanuję decyzje większości, lecz mogę jej zwyczajnie nie rozumieć.
Pozdrawiam
Chętnie odpowiem zdając sobie sprawę , że wyjaśni to tylko część spraw.
W Okręgu Mazowieckim wędkarzy zainteresowanych sportem kwalifikowanym jest niewielu i aby nie toczyli walki w kilku między sobą nasz Klub podejmuje pewne działania.Ponieważ zawody GP Okręgu są rozgrywane przy okazji naszych klubowych wyjazdów staramy się znaleźć formułę nie odchodząca zbytnio od normalnego wędkarstwa rekreacyjnego.Decyzję podejmujemy na ogół
po wspólnych dyskusjach wcześniej , lub tuż przed zawodami poprzez głosowanie.
Dla przykładu - już wiele lat temu - rywalizowaliśmy nie uznając obowiązującej wtedy zasady-"Komplet przed czasem."
Podobnie było teraz z metodą żyłkową.Nie znalazła ona uznania wśród większości zawodników biorących udział w zawodach.
Motywy zapewne były różne: "małomuchowa" metoda,szkoda tradycji,nierówne szanse itp.
Są teorie , że sport zabija prawdziwe wędkarstwo.Pewnie w jakimś sensie tak.Staramy się w WTP pogodzić te sprawy i przyznaję nie jest łatwo.
Czy i na ile nam się udaje - nie wiem.Nie mnie to oceniać.
Jak można ocenić rywalizację gdy zawodnicy będą mieli różne uprawnienia w zależności od swojego statusu.Licencjonowanych zawodników mamy niewielu.?
Pozdrawiam.
Tadeusz.
Ps. Koledzy którzy w ramach protestu opuścili Klub na naszych jesiennych zawodach rozegranych na Łupawie już byli i rywalizowali na przyjętych przed zawodami zasadach.