Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Ultralekkie muchóweczki

Odp:Ultralekkie muchóweczki 2010/02/03 13:11 #31983

  • hi tower
  • hi tower Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • gdzie mucha nie może tam robak pomoże ;)
  • Posty: 2471
  • Podziękowań: 1014
wendki do tenkary tez sa teleskopowe. a to niby tez metoda muchowa choc z otoczka mistycyzmu dalegiego wschodu.
www.tenkarausa.com/
Instagram & YouTube: @hitowerfishing


NADMORSKI CELEBRYTA ;)
C.R.E.T.

Odp:Ultralekkie muchóweczki 2010/02/03 13:34 #31986

  • RobertK
  • RobertK Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • C&Relax
  • Posty: 1220
  • Podziękowań: 831
Wracając do UL to te muchówki #3/4 mają najlepsze mięsiste blanki które amortyzują zrywy nawet dużych kropków a do tego grubszy przypon 18-22(do jętki czy steamera)i wyjmujemy i wypuszczamy ryby w dobrej kondycji do wody.
Taki kijek nie nadaje sie na cięższe łowy i wyciąganie ryb z dużych zawad ale przy sprzyjających okolicznościach przyrody można fajnie połowić;).

A ja mam takiego #5/6 5cz. trawela sprytnegoB) który ma dł.2,7 a po odjęciu jednego składu staje sie kijkiem 2,3m. Idealny na wypady w nieznane i zmienne warunki.

Odp:Ultralekkie muchóweczki 2010/02/03 13:41 #31987

  • hi tower
  • hi tower Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • gdzie mucha nie może tam robak pomoże ;)
  • Posty: 2471
  • Podziękowań: 1014
DOCENT napisał:
(...)

A ja mam takiego #5/6 5cz. trawela sprytnegoB) który ma dł.2,7 a po odjęciu jednego składu staje sie kijkiem 2,3m. Idealny na wypady w nieznane i zmienne warunki.

rzeczywiscie ciekawe rozwiazanie. jakiej wytworni to jest wedka i model? oraz czy po takim skruceniu nie zmienia sie akcja kijka?
Instagram & YouTube: @hitowerfishing


NADMORSKI CELEBRYTA ;)
C.R.E.T.

Odp:Ultralekkie muchóweczki 2010/02/03 14:23 #31998

  • RobertK
  • RobertK Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • C&Relax
  • Posty: 1220
  • Podziękowań: 831
To jakaś chińszczyzna nazywa sie chyba Prince za małe pieniądze z eBay-a ale sprawdza sie bez zarzutu a że ten odejmowany skład jest 2, zaraz po uchwycie to nie wpływa to znacząco na akcje kijka, która jest średnio-szybka.

Odp:Ultralekkie muchóweczki 2010/02/03 15:02 #32004

  • wojti80
  • wojti80 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 705
  • Podziękowań: 263
Ja narazie zejde do #4 , pomacham i zobacze czy chce niżej.

Dzieki Piotr:)
C.R.E.T.

Odp:Ultralekkie muchóweczki 2010/02/03 15:06 #32006

  • OloPe
  • OloPe Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 245
  • Podziękowań: 2
Czy ten Batson to czteroskład przypadkiem?
pozdrawiam

Odp:Ultralekkie muchóweczki 2010/02/03 15:13 #32008

  • wojti80
  • wojti80 Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 705
  • Podziękowań: 263
W trzech częściach
C.R.E.T.

Odp:Ultralekkie muchóweczki 2010/02/03 19:10 #32040

  • kwiat
  • kwiat Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 52
Polamania Wojti - mi spisywal sie bardzo dobrze - gdyby nie to, że lubie co jakis czas zmienic (zlozyc sobie) patyka na nowy, sluzylby dalej dzielnie... (jego miejsce zastapil Lamiglas Blue Ridge 7'6" #4 (szlo + wegiel) :)
napisz na maila jak wrazenia jak polowisz
pzdr
kwiat

Odp:Ultralekkie muchóweczki 2010/02/03 22:21 #32083

  • soltys
  • soltys Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 146
Powiem więcej, nawet dobra będzie wedka w 6 klasie o akcji średniej...Holowanie wypchanego żarciem 50 -taka na trójce, w czerwcu, napewno żle sie dla niego skończy, oczywiście o ile wcześniej nie zdazy się wpakować w zawady...No chyba, że nie wypuszczamy ryby, wtedy nie trzeba sie martwic o jego kondycje...
A do strimera, jak dla mnie to minimum 7...Dodam, ze są to absolutnie subiektywne odczucia zwiazane z przemierzaniem pomorskich rzek

Mam podobne.

Co do #3 to mam aktualnie Batsona RX6 7.6 stopy. Kij nadaje się do letnich łowów lipieni na suchara czy małe nimfki. Doskonale sprawdza się na jelce, jazie i inne badziewie- łatwe do ułowienia na suchara.
Na majówke- bezsens, z 2 powodów, takich jak napisał Synek. Nie ma tyle mocy żeby utrzymać 50-taka przed ucieczką w zawadę i w miarę szybko go wyjąć- co gwarantuje że ryba nie zdechnie po wypuszczeniu. Na mokrą mi nie pasuje- jednak wolę dłuższy kijek w #5-6. Na strimera tez jednak 6-7, bo jak wyrwać #3 linkę w 6 stopniu tonięcia z wody>> NIJAK.

Praktyczniejsze jest zastosowanie mocniejszego sprzętu.

Pozdr

Odp:Ultralekkie muchóweczki 2010/02/04 01:14 #32098

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Między jelcem 25 cm, lipieniem 35 cm, pstrągiem 45 cm, a łososiem 90 cm jest kolosalna różnica. Właśnie dlatego wymyślono klasy AFTMA od #000 do #12. Do używanej przynęty i zdobyczy warto się dopasować ze sprzętem, aby z jednej strony nie męczyć zbytnio ryb, a z drugiej strony nie strzelać z armaty do wróbla. Kwestia zachowania zdrowego rozsądku.

Tak popularne w Polsce łowienie niemal wszystkiego na muchówkę 9 ft. #5/6 jest fajne ale tylko pod względem kosztów. Poza tym hol jelczyka na muchówkę klasy 5 uważam za nieporozumienie i błąd w sztuce. Myślę, że niedobory sprzętowe wielu z nas wynikające najczęściej z niedoborów w portfelu, nie pozwalają nam docenić i cieszyć się w pełni mniejszymi rybami. Ktoś powie, że łowienie małych ryb jest bez sensu... To kwestia wyłącznie gustu. Równie dobrze można powiedzieć, że łowienie dużych ryb jest bez sensu. Na jelce najchętniej wyskoczyłbym z Sage TXL #000, tylko kasy brak...

I tak jak są kobiety które z uwagi na swoją anatomię wolą mniejsze penisy, tak też Dmychu lubi łowić małe rybki. Polecam letnie jelce, pełen luz i delikatny sprzęt na te ryby.

Tych naszych flagowych ryb jest coraz mniej i fajnie jakby część z nas zmniejszyła presję na pstrąga i lipienia na rzecz klenia, jazia i jelca. Tych jest jeszcze tyle, że można nawet uprawiać prawdziwe wędkarstwo muchowe, polegające na perfekcyjnym doborze przynęty. Czasami gdy chodzimy za pstrągiem na naszych wyrybionych wodach, to o wiele większym problemem niż dobór przynęty jest znalezienie przyzwoitej ryby. Nad jelcową płanią można stać caly dzień i bawić się w małego entomologa. To jest fajne i ja to bardzo lubię... subiektywnie rzecz ujmując:)

Łowcy pstrągów i lipieni powinni się z tego cieszyć. Człowiekiem jednak kierują dwa instynkty w rzeczonej sprawie. Instynkt stadny nakazuje człowiekowi upodabniać się do innych lub innych upodabniać do siebie, aby zaznać poczucia wspólnoty. Drugi instynkt, to konkurowanie o zasoby. Zależnie od przewagi jednego z wymienionych instynktów, pstrągowi ultrasi w sztucznej muszce mogą albo wyśmiewać łowienie jelczyków albo je sprytnie promować. Ja w tej kwestii jestem prostolinijny, promuję łowienie jelczyków na podstawie instynku stadnego i chciałbym mieć kolegów, którzy na jelce by się ze mną wybierali. Tym bardziej, że niejeden kolega pstrągi mi płoszy, a podczas łowienia tych rybek można pozwolić sobie na łowienie wędka przy wędce. Rybka przy której można pogadać. I ta radość, że gatunek na który się nastawiamy, występuje w rzece czasami bardzo licznie. Bezrybie pstrągowo - lipieniowe może w tym przypadku wywoływać przygnębienie. A jak na jelcach trafi nam się ładny lipień, to nie będziemy przecież płakać. A jak się nie trafi, to i tak cel zostaje zwykle osiągnięty. Mi już czasami nudzi się chodzenie za rybami z "czerwonej księgi zwierząt". Tu wyrybili, tam był najazd, tu prądem, tam sieciami, a jeszcze gdzie indziej wyrzutki... a jelca to nawet kłusole nie jedzą. Duże znaczenie ma nastawienie. Jedziemy na jelce i zastajemy nasze ryby w wodzie - już mamy dobry humor. O to właśnie chodzi, by się nie dołować. A ile to razy każdy z nas pojechał z nastawieniem na potoka czy lipienia i wracał zdołowany, bo... znów ktoś przetrzebił odcinek i zżarł nam najlepsze egzemplarze...

Go fishing, catch Leuciscus leuciscus with ultralight fly rod and be happy.

Pozdrawiam serdecznie
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2010/02/04 01:30 przez dmychu.
Moderatorzy: Tarkowski
Time to create page: 0.079 seconds