Paweł82 napisał:Panowie, zanim posmarujecie lub spryskacie wasze muszki różnymi preparatami przeczytajcie najpierw ich skład chemiczny i zastanówcie się czy nie wrzucacie do wody z waszymi przynętami chemiczenj bombki. Łowiąc kilka godzin i smarując co chwilę muszki, dostarczacie wodzie i rybkom różnych substancji, które nie koniecznie są obojętne dla środowiska. Nie chce nikomu nic wytykać, ani nikogo pouczać, ale wydaje mi się, że "impregnator do skóry" czy "silol" nie brzmią jak naturalne produkty;) Chociaż tak na prawdę to również naturalne smarowidła tworzą na powierzchni wody tłuste plamy, które z pewnością też nie są całkowicie obojętne.
Tak, więc apeluje o rozsądek i życzę udanych jętkowych połowów...
Pozdrawiam
kolega pytał o sytuację awaryjną - osobiście nie stosuję ani jednego z wymienionych preparatów.
Muchy impregnuję używając takiego specyfiku:
bogdangawlik.pl/product_info.php?cPath=5..._323&products_id=139
Specyfik ten (tak jak impregnatory do skór) składa się z rozpuszczalnika i smaru.
Po użyciu, mucha/materiał będzie zaimpregnowany dopiero po odparowaniu rozpuszczalnika.
Nad wodą nie stosuję impregnatorów - muchy impregnuję w domu i starcza to na bardzo długo (wieloletnie doświadczenie).
Zaimpregnowana uzywanym przezez mnie smarem mucha nie pozostawia na wodzie śladu/plamy - ja tego przynajmniej nie zawuważyłem. Chyba, że rzuci się muchę do wody zbyt szybko nie czekając aż rozpuszczalnik odparuje, wtedy na powierzchni pojawi się plama tego rozpuszczalnika.