TEMAT: Mokre muchy na Pomorze

To ja tak tradycyjnie jeszcze podrążę temat muszek na Pomorzu

Mokra mucha to dla mnie cały czas terra incognita. Muchowanie zacząłem niespełna rok temu, tą metodą łowiłem bardzo sporadycznie. Tymczasem zdaje się, że właśnie obecny okres to najlepszy czas na mokrą muchę. Mam prośbę do doświadczonych kolegów, żeby zdradzili jakie wzory mokrych much by szczególnie polecili na wiosennego, "przed-jętkowego" pstrąga na rzekach Pomorza. Pytam tak o te pomorskie rzeki, bo zdecydowana większość opracowań papierowych i internetowych dotyczy rzek południowej Polski, a różnice są znaczne, co nawet moje krótkie doświadczenie potwierdza

Przed jętką u mnie króluje march brown i imitacje jęteczek, oliwkowe mokre muszki. Później red tag, ale najbardziej lubie march browna, który sprawdza się cały rok.

mkfly napisał:
Dzięki Marcin.

No to jest u nas March Brown, czy go nie ma?

A co do tych mokrych imitacji oliwek - masz gdzieś fotkę albo linka do takiej muchy?

Nie wiem czy jest, ale rybki go lubią. Fotek nie mam. Chodzi o mokrą muche przypominającą jętkę przed wylotem - użyj wyobraźni

Czasami jak jętka nie wylatuje, pod wodą rozgrywa się istny sajgon

mkfly napisał:
Wiesz, wyobraźni to ja używam przy kręceniu much moim zdaniem zbyt często - mam całą masę much, których nie znajdziesz w żadnym katalogu, i na które nie weźmie żadna ryba Dlatego wolę się opierać na sprawdzonych wzorach doświadczonych krętaczy niż na własnej wyobraźni, niespecjalnie popartej doświadczeniem

A jako imitację jętki zrób taką w kolorze oliwki. Aha do tej muszki dorób jeszcze skrzydełka, taki klasyczne np. ze skrzydła krzyżówki.

Pozdro

Teraz dopisz materiały i będzie super.

Materiały wyglądają na dość proste: ogon i jeżynka z kuropatwy, a tułów z czegokolwiek
Tak się zastanawiam, czy te skrzydełka będą naprawdę potrzebne, czy wystarczy taki spiderek. Pewnie zrobię takie i takie i przetestuję

Witam wszystkich:)
Przepraszam ,że odejde troszkę od tematu ,ale będąc dzisiaj nad jedną z pomorskich rzeczek widziałem całe masy nartnika dużego
Wiem ,że to ,żadna nowina bo to jedyny owad któty pojawia się jako pierwszy na naszych wodach
ale będąc dość często nad wodą wczesniej nie udało mi się go zaobserwować
Pewnie to za sprawą pięknej pogody ,która przez kilka ubiegłych dni umilała nam życie
Pozdrawiam wszystkich muszkarzy:)
P.S przyjemne jest zgłębianie przyrody;)

Mondavi ponoć skrzydełka u nas odgrywają role drugoplanową (bardziej cieszą oko kretacza niz oko samej ryby;) ), bynajmniej z taką opinią, bardziej doświadczonych kolegów, się spotkałem, gdy zadawałem takie pytanie.