dmychu napisał:
...............Aby się nie wypalić, najbardziej przeciętny ręcznie robiony wobler powinien kosztować 25 zł, natomiast tej klasy wykonania co w Corona Fishing wobler spokojnie może kosztować 35 - 45 zł. ....................
Z wyrazami szacunku dla strugaczy i klepaczy
Krzysiek[/quote]
Ho, ho ho jak powiedział Św.Mikołaj. 25 złotych za "przeciętny"
.
To jeszcze wskaż, jaką drogą "przeciętny" wędkarz, ma wejść w posiadanie informacji, o rzetelności producenta, jego fachowości i zaletach woblera, czy wabika w ogóle.
Dobrze to widać nawet teraz.
"Przęciętny" producent, nawet nie stara się o dokladność opisu.
Canonem opisu jest +/- :
drut przez cały korpus / ster z poliwęglanu (o ile to prawda)
Często natomiast, brakuje nawet wymiaru, masy, określenia stopnia pływalności, głębokości pracy itd, itp.
To ważne informacje.
Ważniejsze niż informacja, że 7 warst lakieru nałożono. Bo w zaczepie tych warstw nie policzy.
Poza tym, co z powtarzalnością produkcji?
Nie każdy lubi niespodzianki.
Zapytaj castingowca, to Ci dojdzie temat tzw. lotności.
I co?
Dalej chcesz zapłacić 25 zł za niewiadomą? Spore ryzyko.
Szczególnie gdy potrzebujesz większej ilości przynęt.
Mnie się wydaje, że tamat jest znacznie bardziej skomplikowany a zdobycie tzw. rynku, zdobycie na nim uznania i stałej klienteli, jeszcze trudniejsze i tak naprawdę niewielu producentom, to się udaje.
CF owszem, skupia część producentów i mniejszych wytwóców, którzy zdobywali latami doświadczenie własne i powszechne uznanie odbiorców.
To duży plus oczywiście.
Czy ustawiają się tam kolejki do "hand made"?
Nie wiem.
Osobiście, mimo wszystko, wolę zaryzykować i kupić blaszkę, jiga czy woblerek taniej, bezpośrednio od producenta.
O ile mnie stać i mam taką możliwość. Nie znaczy to, że kilku cykadek w CF nie kupiłem