TEMAT: TOWARZYSTWO PRZYJACIÓŁ RZEKI DRWĘCY...

Od kilkunastu lat nasze rodzime hodowle pstrągów tęczowych przeprowadzają tarło przeżyciowe bo nikogo nie stać na zabijanie podstawowego stada tarlaków które starannie się selekcjonuje.Więcej informacji można uzyskać w książce Krzysztofa Goryczko z 2012 <Pstragi -Chów i hodowla>.Najciekawsze jest to iż Pan Goryczko jest członkiem Rady Naukowej tj, jej wiceprzewodniczącym .Takiego Wyjątkowego bełkotu dawno nie czytałem a z racji tego iż jestem w zarządzie TPRIIG różne kwiatki czytałem.Wygląda na to że np.wyjątkowy sukces duńskiej rzeki Skjern gdzie przeżyciowe tarło jest normalką to wg. naszych naukowców to kaprys wędkarzy którzy chcą łowić wychudzone kelty.Tylko że ta rzeka daje duńczykom kase i nikt z tym nie dyskutuje czy robić tarło przeżyciowe czy nie.Niestety ale poziom naszych naukowców odpowiedzialnych za gospodarkę łososiową zatrzymał się na latach 50-tych.

sebcio2, co Ty w ogóle porównujesz? Czy Ty naprawdę nie potrafisz dostrzec żadnej różnicy między stadem hodowlanych tarlaków pstrąga tęczowego, a dzikimi rybami, które zostały złowione w rzece, przetrzymane jakiś czas w basenach do momentu aż dojrzeją, a następnie poddane zabiegowi sztucznego tarła? Czy Ty w ogóle miałeś okazję widzieć w jakim stanie jest duża część ryb, ,,czekająca" dłuższy czas do momentu aż ich ikra dojrzeje? Przecież hodowlane tęczaki po pozyskaniu materiałów płciowych dojdą do siebie w stawach karmione wysokenergetycznym pokarmem, a odtarlone kelty troci trafią do listopadowej, ubogiej w pokarm rzeki.
Jeżeli już nawet jakiekolwiek racjonalne argumenty do Was nie przemawiają to chociaż pomyślcie chwilę logicznie. Gdyby większość wypuszczonych po sztucznym tarle ryb miała szansę w takich warunkach przeżyć i osiągnąć doskonalą kondycję, to biorąc pod uwagę, że gross z nich i tak pewnie odłowią rybacy prof. Bartel pierwszy byłby najbardziej zainteresowany tym aby wróciły one z powrotem do rzeki, spłynęły do morza i zakończyły swój żywot w rybackich sieciach.

Nie wiem gdzie pozyskuje się tarlaki na rzece Skjern - może od razu, na miejscu są odtarlane, natomiast jestem pewien, że jej sukces nie wynika z wypuszczania tarlaków po wykonaniu sztucznego tarła. Obowiązują tam z pewnością ograniczenia połowów, brane są pod uwagę wymogi środowiskowe, egzekwowane są przepisy wynikające z Ramowej Dyrektywy Wodnej, z zarybień nie korzystają tylko rybacy, mentalność wędkarzy i urzędników jest pewnie taka jak w całej Europie Zachodniej. Krótko mówiąc, jest tam zupełnie inaczej niż w Polsce.

Zarybienia smoltem stały się u nas celem samym w sobie i będzie tak dopóty dopóki finansować to przedsięwzięcie będzie min.rol. Niestety ale uważam, że niewiele można na to poradzić, i to bez względu na to jak w przyszłości będzie wyglądał skład Komisji Zarybieniowej POM. Moim zdaniem takie ilości smoltów sypane do naszych rzek nie są w żaden sposób uzasadnione ich możliwościami ,,produkcyjnymi", przyczyniły się do znacznego zubożenia puli genetycznej i de facto służą tylko uzyskania odpowiednich limitów połowowych przez rybaków.

Kaszub1974 ja nie porównuje gatunku ryb tylko metody pozyskiwania ikry i mlecza od łososiowatych które sa u nas w kraju stosowane od lat i z dobrymi wynikami ale tylko w hodowlach.Co do troci i łososia to prościej je walić w łeb niż pochylić się nad innym rozwiązaniem.U nas na Redze też był opór co do stosowania tarła przeżyciowego ale determinacja kilku osób sprawiła że sie jednak dało. Co do Skjern i ogólnie stosowania tarła przeżyciowego zgodzisz się że kilka ton ryb(w skali naszego kraju)wypuszczone z powrotem do rzek po tarle ma swój potencjał i nikt chyba nie zakłada że 100% zdechnie lub wyłowią je rybacy.Znakowanie ryb na Łebie pokazało że trocie po takim tarle maja się dobrze....

Tak, ,,po takim tarle mają się dobrze", zwłaszcza na Łebie. Nie chcę być złym prorokiem, ale podejrzewam, że zbliżona do łeby ilość oznakowanych tarlakow przystąpi po raz drugi do tarla w ty roku na Redze. A zapomniałem o tych odpasionch srebrniakach ze znaczkami po zeszłorocznym tarle łowionymi pewnie masowo przez wędkarzy. W końcu mają one z pewnością swój potencjał. Dzięki za dyskusję. Pozdrawiam.

" Po owocach ich poznacie..." tak tylko podsumowuje ten cały burdel w polskiej gospodarce trociowo łososiowej.....
Szkoda czasu i kasy, na ryby proponuję jechać do Danii, tam w każdym siurku i rzeczce są trocie....

Tak w woli wyjaśnienia...

Od samego początku intencją TPRD NIE BYŁO/NIE JEST, skonfliktowanie się z ZO PZW Toruń!!!

Zwyczajnie jako wędkarze, członkowie m.in koła głównego oraz miłośnicy rzeki Drwęcy, chcielibyśmy uzyskać odpowiedzi na nurtujące nas pytania dotyczące tej rzeki, tego eko-systemu.

W ostatnich latach jesteśmy naocznymi świadkami nasilających się niepokojących zjawisk w obrębie administracji użytkownika wody czyli PZW Toruń.
Jak to się ma do realizacji zadań statutowych ZG, jaki jest plan działań np.antykłusowniczych, jakie są propozycje rozwiązań w celu przywrócenia naturalnej sytuacji tego eko-systemu np.drożności dopływów, przywrócenia tarlisk, jakie są propozycje rozwiązań na nie grodzenie rzeki Wisły sieciami rybackimi w czasie migracji tarłowej troci i łososi itd.

Będziemy zadawać ZO PZW Toruń te i inne pytania, oczekując rzeczowej odpowiedzi.

Jako TPRD oferujemy swoją pomoc ale we wsparciu ze strony ZO PZW Toruń i oczekujemy takiej właśnie otwartej formy współpracy na rzecz rzeki Drwęcy oraz osób, wędkarzy uprawiających ten sport w dorzeczu tej rzeki.

Pozdrawiam,
RobertK

Grilse,
uświadom nas jak to Twoim okiem funkcjonuje w Danii, jaki jest mechanizm dzialan, jak tam rozwiązano problemy na rzecz poprawy środowiska i rybności rzek z korzyścią dla wędkarzy itp.

Sebcio,
Przykład rzeki Skjern jest fajny, wy jako stowarzyszenie też działacie z rozmachem.
Jak to przekuć na rzecz Drwęcy?

Kaszub,
Twoje uwagi są cenne, ale powiedz jak sprawić by realnie ryby były dla wędkarzy nie rybaków, i jak ma do tego podejść ZO PZW Toruń mający reprezentować interesy wędkarzy właśnie?
Jak odwrócić tę tendencje, jak?

Na przekór różnym siłom chcemy jednak działać na rzecz Drwęcy, podpowiedzcie co realnie można zrobić?

Z góry dziękuję za rzeczowe wypowiedzi
R.

Tam jest demokracja i Państwo jest przyjazne obywatelom i wspiera każde działania na szczeblu lokalnym i krajowym po przez wszelkiego rodzaju instytucje itp... To jest inny świat tam się robi wszystko dla ludzi , a nie przeciwko nim....

Robert na każdy nasz sukces przypada kilka porażek,podstawą jest aby przynajmniej jeden z członków był obeznany z przepisami lepiej niż urzędnicy.Nie muszę mówić o tym iż działamy społecznie,pracujemy zawodowo i dodatkowa mamy drugi etat-urzędniczy...Każdą sprawę należy zgłaszać w formie pisemnej do wszystkich instytucji związanych z daną sprawą.Najwieksza bolączką jest zawsze stanowisko gospodarza wód czyli PZW które w sprawach np.melioracji,skażenia wód,działań rybaków na Zalewie Szczecińskim wykazuje całkowitą bierność lub działa iluzorycznie.Mam nadzieje że kiedyś się spotkamy to pogadamy dłużej,powodzenia.