He, he, niezły żarcik z tymi kajakarzami
Nad Mątawą do standard. Co roku debile z Lasów Państwowych wypierdzielają wszystko z jakiegoś odcinka tej rzeki. Mątawa toczy tyle wody, że po takiej akcji nie będzie latem na takim odcinku nic. Woda wręcz zniknie. Zostanie siurek z kałużami. Najśmieszniejsze jest to, że robią to na odcinkach wyłącznie leśnych. A potem las suchutki, oj jaki suchutki. Po prostu debile. Swego czasu wędkując nad Mątawą w drodze powrotnej do samochodu zawsze wrzucałem do wody wszystko, co mogłem unieść, przeturlać, zaciągnąć. Niestety to jest walka z wiatrakami. Z Mątawą skończyłem. Okręg zawsze okazywał wielkie zdziwienie na informacje o demolce jakiś odcinków rzeki. Jak to? Kto? Dlaczego? Przecież rozmawialiśmy z leśnikami. Żal tylko, że całkiem pokaźna pula zarybieniowa nie ma szansy w rzece bez wody i bez zwalisk. To smutne
Sweter