No więc Olku a w zasadzie Drogi Panie Rogo a tak w ogóle to Szanowny Panie Januszu muszę zgodzić się ze stwierdzeniem, iż na ogół sprawy wydają się proste i oczywiste, z tą jednakże różnicą, że widzą je w ten sposób ludzie, którzy mają zwyczaj uroczo infantylnego postrzegania świata w biało-czarnych barwach. Zresztą sami z reguły nie są w stanie niczego konstruktywnego wypracować pomimo faktu, że niezachwianie wierzą w swoją prawdę objawioną a w wielu dziedzinach wydaje im się, że poziomem wiedzy przeskoczyli fachowców posiadających stosowne wykształcenie poparte praktyką.
1. Mam przeczucie graniczące niemal z pewnością, że nie jest Pan prawnikiem, ba Pana wiedza na ten temat nie wykracza chyba poza ogólnikowe informacje czerpane ze środków masowego przekazu. Mogę więc tylko poprosić o więcej wiary w niezależną polską prokuraturę. Proszę nie pisać o przedawnieniu śledztwa po niecałym roku od jego wszczęcia i zechcieć przyjąć do wiadomości, że często bywa tak, że coś co niefachowcowi wydaje się proste i łatwe do ogarnięcia, może w rzeczywistości wcale takie łatwe, proste i przyjemne nie być.
2. Niech Pan nie szerzy niesprawdzonych informacji o rzekomych powodach rozwiązania umowy o pracę z niektorymi z dotychczasowych stałych pracowników okręgu oraz ośrodka zarybieniowego. Z moich informacji wynika, że wcale nie musiało mieć to związku z nielojalnością wobec pracodawcy. Oczywiście w polskim systemie prawnym prawa pracowników są z reguły nieźle zabezpieczone, co ma swoje niewątpliwe plusy ale niestety i minusy. Każdy też ma prawo napisać pozew do Sądu Pracy o odszkodowanie lub przywrócenie do pracy, po to ta instytucja istnieje żeby wyrokować w tego typu sprawach. Znane są też przypadki, że pracodawcy wolą zapłacić odszkodowanie po to aby raz na zawsze rozstać się z pracownikiem co do którego mogą mieć wątpliwości dotyczące np. konfliktu interesu ze stanowiskiem które pełni, kompetencji, uczciwości czy zaangażowania w wykonywaną pracę.
3. Z tego co mi wiadomo przez ostatnie lata w okręgu organem decyzyjnym było prezydium zarządu składające się z wąskiej grupy osób, zresztą niejednokrotnie w latach poprzednich istniały, powiedzmy mniej lub bardziej uzasadnione wątpliwości wśród członków zarządu co do realizacji niektórych wniosków, trybu procedowania, sposobu podejmowania decyzji itp. rzeczy. Zresztą jak to wyglądało od ponad 20 kilku lat wyjaśnić to może Panu dokładnie Pana imiennik były Prezes, a zarazem kolega, z którym znacie się chyba od dawna. Jeżeli 7 osób z poprzedniego zarządu, który de facto często nie miał wystarczającej wiedzy ani realnego wpływu na podejmowane decyzje, zasiada w nowym zarządzie to mają teraz świetną okazję do rehabilitacji i spoczywa na nich szczególny obowiązek posprzątania tej stajni Augiasza. Pyta Pan : ,,Za wszystko odpowiedzialny był Nyk...?” Oczywiście, że nie, aczkolwiek ciężko uwierzyć mi, iż nie zdawał sobie sprawy pełniąc funkcję Prezesa od ponad 20 lat, jak okręg transparentnie powinien funkcjonować, zresztą nie zdziwię się jeżeli przyjdzie taki czas, że częścią tej odpowiedzialności chętnie będzie chciał podzielić się z innymi. Przy czym osobiście niezwykle ostrożnie podchodzę do tego co pański imiennik ma do powiedzenia po liście który napisał 2 lata temu do członków sekcji spinningowej koła PZW Kołobrzeg nr 17 w odpowiedzi min. na pytanie o odłowy komercyjne troci wędrownej i łososia na Wieprzy w którym publicznie stwierdził, że Okręg Koszaliński PZW ,,…nie prowadzi żadnych odłowów komercyjnych w użytkowanych wodach na terenie Okręgu...”
4. Niech Pan oraz inni zainteresowani zachowają spokój i dadzą pracować nowo wybranemu zarządowi. Czuję, że zmiany przyjdą całkiem niedługo i to faktycznie bez względu na koszty. Przecież wypalanie długoletniego ropienia otwartym ogniem musi boleć i pewnie kosztowny koniec tego procesu będzie dopiero początkiem długiej drogi ku względnej normalności. No chyba, że nowo wybrany zarząd nie będzie ich w stanie zrealizować ponieważ np. przed upływem kadencji zostanie z jakiś powodów odwołany.
5. Skoro w ten sposób postrzega Pan rolę i zadania towarzystw to jak już kiedyś Panu napisałem nic nie stoi na przeszkodzie aby z braku skuteczności zaistnienia w jednym z nich, wraz z innymi, tymi prawdziwymi ,,miłośnikami” powołał Pan własne ultrapostępowo-skuteczne towarzystwo i pokazał jak to się skutecznie i bezkompromisowo kontroluje, nie układa z kimkolwiek oraz bezlitośnie egzekwuje we właściwych instytucjach konwencje i umowy UE. Podejrzewam niestety, że jest to w Pana przypadku niemożliwe. Pan przywykł chyba do wygodnej roli recenzenta i krytyka (by nie rzec krytykanta) postępowania innych. W sumie to nawet zrozumiałe wszak tego typu praca jest nużąca, trudno więc o szybkie spektakularne efekty którymi możnaby pochwalić się na forum. Dodatkowo wymaga mozolnego przekonywania innych, cierpliwości, pisania często wyważonych pism do różnych instytucji, a jak trzeba to nawet układania się z nim i wybierania mniejszego zła. Pan się chyba rzeczywiście do tego kompletnie nie nadaje. Szczerze współczuję, domyślam się jak ciężko tak ciągle recenzować wiecznie z boku, wiedząc jak zawsze najlepiej a jednocześnie nie mając żadnego realnego wpływu na otaczającą rzeczywistość. Po wielu latach poziom frustracji musi sięgać Zenitu. Pozdrawiam Ziemkowski
ps. Jeszcze jedno, ze względu na Pana stateczny już wiek, proszę aby nie ulegał Pani iluzji anonimowości jaką daje internet i nie zachowywał się jak dwuletnie dziecko, które zasłania oczy i sądzi, że jest w ten sposób niewidoczne przez innych. Niech się Pan zacznie podpisywać pod swoimi wypowiedziami, zwłaszcza wówczas gdy decyduje się Pan posługiwać półprawdami lub ,,grzecznie” wywoływać z imienia, nazwiska lub znanego pseudonimu internetowego innych.