TEMAT: Toruń i okolice

No a czemu miało służyć zorganizowanie takich zawodów i wpuszczenie na ten okres ryb? Zastanawiam się nad tym i nie dopatruję się niczego dobrego.
Po pierwsze za całość tego problemu odpowiedzialne jest PZW Toruń. Począwszy od historii Welu na którym dopuszczono z premedytacją wyłapywanie wszystkich ryb, po ogłoszenie bardzo szkodliwym dla troci przeprowadzania tarła przeżyciowego, czyli propagowanie dla dobra zwiększenia ilości troci, walenie wszystkich w łeb, do wpuszczania kolesiom pod wędkę selektów w celu "poszerzenia horyzontów", w celu prowadzenia dalszej polityki pro wędkarskiej w okręgu, np wybudowanie ogromnej wędzarni , co by się trotki i węgorze nie ześmiardły, a i wędzone droższe są przecież.

Widac PZW Torun walczy o elektorat, ktory jeszcze im pozostal po wtopach z tarla...
Durna wladza, jeszcze durniejszy pomysł, ale najdurniejsi ci ktorzy brali w tym udzial.
Rzucili jak psom scierwo. " Macie jedzcie poki jest bo potem dlugo nie bedzie"

Cała ta sytuacja jest najsmutniejsza z innej strony...

Ogólnie mówiąc, właśnie Ci "wędkarze", którym powinno zależeć na tym by w Drwęcy łowić ryby wielkie, piękne, zdrowe i by było ich pod dostatkiem dla wszystkich, wolą rzucić się jeden przez drugiego na jakiś "narybek" i zapełnić lodówki i zaspokoić chore ego łowcy - troglodyty, a na koniec rzekę zadepczą i zaśmiecą, a wszystko ku uciesze władz PZW Toruń.

Bezrefleksyjni poławiacze mięsa, ot co

Pastowany kaban Pawlaka?

michu napisał: Michu czytaj jeszcze raz...
Impreza była międzynarodowa, odbywająca się cyklicznie w róznych krajach.
W tym roku padło na Toruń, a że "troć nie płoć" to wrzucili żeby coś dla gości uczestniczących było.
Po wszystkim tylko okazało się że w Polsce panuje głód większy niż w Etiopii i zaraz po zawodach głodomory się rzuciły, by zapewnić rodzinom przetrwanie bo dzieci juz dostawały puchliny.
Dlatego mam co roku mieszane uczucia przy wszelkich akcjach ochrony tarlisk, bo wygląda to tylko na zachowanie ryb by dostały w beret miesiąc czy dwa później, ale za to już w majestacie prawa bo okres się skończył...

venom napisał:
hehe w takim kontekście to wygląda na to że Spół. "TROĆ" tylko oszczędza wam roboty żeby za wiele nie było do pilnowania.

A kto tą imprezę sponsorował?

ojtam ojtam Tomek Dobrze wiesz że nie o to mi chodziło, tylko ludzi narzekających na słabe ciagi, na brak wracających ryb, jednoczesnie bez zastanowienia przerabiających kelta na .....

Kiedy nadejdą czasy że Polacy nie będą narzekać to będzie oznaczało że zostaliśmy podbici a nasza tożsamość narodowa wyrugowana.

Macias, poruszyłeś temat, który niestety skazany jest na niepowodzenie, przykre niestety.
Słyszałem o tych zawodach i wpuszczanych rybach, cóż, ludzie są jacy są, pisanie że ktoś rzucił się na mięcho też nic nie da, myślisz że Ci co się rzucili będzie im teraz wstyd, wątpię ...

Czytając wpisy kolegów w tym temacie, zgadzam się z bezsensem ładowania ryby przed zawodami, zresztą same zawody są dla mnie niezrozumiałe i ich nie lubię, jedyne jakie mogę akceptować to te na żywej rybie, uczestniczyłem w takich zawodach w Chełmnie z chłopakami z DGS, fajna zabawa i ryby całe i zdrowe

Maciek, wiem że boli, że trzeba z siebie wyrzucić to co się myśli w takich sprawach, co możemy zrobić ? Zamknąć rzekę na dwa tygodnie po zawodach ? tylko dlatego że były zawody i wpuszczono ryby, które pierwszy raz rzekę widziały ?

Nie widzę tu kompromisu w załatwieniu takich spraw.

Idąc do brzegu, sumienie łowiących to ich sprawa, można rozważać aspekt moralny przed prawnym, ale to dyskusja skazana na niepowodzenie, która trwa od wieków, po to ustanowiono prawa by utrzymać jakiś ład i porządek, a moralność ... ? co to oznacza w dzisiejszych czasach, to jakiś relikt przeszłości, jak osiemnastoletnia dziewica , świat schodzi na psy, no i facet przebrany za kobietę z brodą ..., to kiedyś pier...lnie jak Cesarstwo rzymskie .....