TEMAT: Rekultywacja wód technologia EM

mnie tylko ciekawi,czy z psa też wióry zostały jak przestał waniać?!

Widzę, że się nie zrozumieliśmy.

Marczyński nie jest dystrybutorem tej technologii lecz jej użytkownikiem.

Chodzi mi głównie o efekty stosowania EM w ekosystemie wodnym. Także o podniesienie świadomości, oraz o propagowanie moim zdaniem słusznej idei. Sam Aqamar i ich doświadczenia, posłużył tu jako dostępny w sieci, pierwszy lepszy przykład. Mogłem wrzucić stosowny odcinek "Mai w Ogrodzie" tam też było o EMach.

Co do kosztów to można je ograniczyć do minimum kultywując własne kultury bakterii. Tak robią Azjaci na Dalekim Wschodzie. Ja hoduje swoje własne Lacto bacili z zastosowaniem w domu i w ogrodzie. Efekty są zdumiewające. Z wodą nie mam jeszcze doświadczeń ale to już tylko kwestia czasu.

ps.
Dla zainteresowanych kultywacją własnych pożytecznych mikroorganizmów polecam stronę Gil'a Carandang'a theunconventionalfarmer.com/
Gil jest autorytetem w tej dziedzinie.

Odnośnie Aquamaru to lobbował na rzecz stosowania tych bakterii i aplikował z wnioskami w celu zastosowania tej metody. Czy bezinteresownie? nie wiem. Wiem że otrzymał olbrzymie wsparcie na rzecz rozbudowy ośrodka dla restytucji łososia. Dzieki rozbudowie zabiera niemalże całą wodę z Wieprzy i Bożanki min na potrzeby chodowli łososia i wiem że im większe środki na chodowle łososia udało się pozyskać to tym mniej łososi w naszych rzekach.
Z tymi bakteriami to jest to samo - biomanipulacja która nie załatwi problemu, co najwyżej pozwoli przypudrować syfa.

Azjaci kolego robią to po części w układach akwaponicznych - i wzbogacaja wodę jeszcze o azot i fosfor. Samo wrzucenie do wody nic nie da, a jeszcze rozważ możliwości kontroli nad taka biomanipulacją - jak wymknie się spod kontroli to co? wsypiesz tonę antybiotyku by wszystko wybić? rekultywacją zazwyczaj poddaje się wody stojące bo zadanie w tym wypadku łatwiej wykonać, a płynące ...renaturyzacja i wybieranie nadmiaru osadów....ale, kto wie, może w przyszłości...

thorn,

Po części w układach akwaponicznych, po części w otwartych ekosystemach. Przykładem morze Seto w Japonii. Proszę obejrzyj dokładnie te 3 części filmu z poprzedniej strony i napisz co o tym myślisz.

Co do kontroli.
EM to szczepy symbiotycznych bakterii występujących naturalnie w naszym otoczeniu. Ich wpływ na środowisko jest dobroczynny. Kultywuje się je w procesie fermentacji produktów spożywczych takich jak mleko, ryż, pszenica, ocet winny, cukier trzcinowy itd. Ich główną zaletą jest to, że konkurują z patogenami(tak na marginesie, jak dajesz dziecku probiotyk do antybiotyku nie obawiasz się co będzie gdy Lacto bacili wymknie się spod kontroli?). Są jeszcze przykłady z rolnictwa gdzie EMami traktuje się rośliny, glebę, zwierzęta i ich odchody z bardzo pozytywnym skutkiem. Dzięki tym bakteriom można zredukować stosowanie nawozów sztucznych oraz fungicydy. Obornik czy gnojowica przestaje śmierdzieć (testowałem osobiście) staje się łatwiej przyswajalny dla roślin. W samej glebie obserwuje wzrost związków humusowych.

Od kilku lat glosno o tej metodzie, a to stanowczo za krótko by ocenić efekty środowiskowe. W przypadku akwenów zamkniętych jest chociaż cień nadziei na kontrolowanie sytuacji...
Bardzo słusznie zwrócono uwagę na efekt pudrowania syfa.... Zamiast wziąć się za rzetelny monitoring pracy obiektów i użytkowników znów pojawia się zloty środek, który zrobi porządek..... Na jak długo? Az znów poziom zniszczeń przekroczy wydolność....

Szanowni Panowie!
wiem że często najprostsze rozwiązania są najlepsze, ale:
propaganda czyni cuda jak i wiara w jej niezawodność - podany przykład działania probiotyku u dziecka - a jaka dawkę podajesz do organizmu dziecka i co ma zrobic probiotyk? odpowiem jest ścisle okreslona i rzeczywiście chroni, ale jest także limitowany antybiotykiem - bo podawany jest w trakcie leczenia i krótko po nim. W przypadku niektórych antybiotyków flora jelitowa wraca do normy po pół roku. Poza tym nie ma rzeczy (tu bakterii) które maja jedynie pozytywny wpływ na środowisko....

podany przykład działania probiotyku u dziecka - a jaka dawkę podajesz do organizmu dziecka i co ma zrobic probiotyk? odpowiem jest ścisle okreslona i rzeczywiście chroni, ale jest także limitowany antybiotykiem - bo podawany jest w trakcie leczenia i krótko po nim.


thorn,

Czy ścisłe określona? Chyba nie do końca. Farmaceuci zalecają stosować przy antybiotyku i dalej ok tydzień po zakończeniu terapii.

Teraz wróćmy do tego, że probiotyk ów to nic innego jak bakterie kwasu mlekowego (główny składnik EMow), czyli jedząc chleb na zakwasie, żur, pijąc kwaśne mleko, jogurt, kiszone ogórki czy kapustę kontynuujemy zażywanie probiotyku.

Poza tym nie ma rzeczy (tu bakterii) które maja jedynie pozytywny wpływ na środowisko....

Ten świat jest ciągle dla nauki nieznany. Podaje się, że są 3 grupy bakterii: patogenne, pożyteczne i oportunistyczne. Tych trzecich jest 90%ogółu. 1 i 2 grupa stanowi coś koło po 5%. Te są dominujące i uaktywniają się w zależności od jakości otoczenia. Dajmy dla przykładu wspomniane dziecko, czy po prostu człowieka. Wpływ dobrej diety i stylu życia jest kluczowy dla zdrowia. Słyszałem, że 95% wegetarian nie choruje na raka.

EMy stosowane są w rolnictwie od lat 70tych, najpierw w Japonii i Stanach teraz na całym świecie (bodajże 140 krajów) nigdy nie stwierdzono ich szkodliwego wpływu na środowisko.

Artur,

Tak jak wspomniałem, będzie już ok 40 lat, głównie w rolnictwie ale też i w wodach. W rolnictwie efekt stosowania EMów jest imponujący. Gospodarstwa które je stosują ograniczają nawozy sztuczne i chemie w opryskach. W hodowli zwierzęta są zdrowsze a gnojowica nie śmierdzi.

Chociażby tylko dlatego ekolodzy powinni lobbować tę technologię.

Co do wód wszystko wskazuje na to, że wkrótce przekonamy się sami na naszym podwórku.
jaroslaw-rzepa.pl/ochrona-jeziora-chwira...ciekowa-gminy-walcz/

Czy ścisłe określona? Chyba nie do końca. Farmaceuci zalecają stosować przy antybiotyku i dalej ok tydzień po zakończeniu terapii. - tak ale co napisałem powyżej?- jakiego czasu potrzebuje flora jelitowa?
wegetarianie choruja na raka, ale w mniejszym stopniu niz mięsożercy dlaczego?- bo mięso niestety jest tak przetwarzane, że w zasadzie prócz dodatków jest tam z 10 % tego co w rzeczywistości powinno być. Po drugie zaleć małemu dziecku dietę wege...zobaczymy jak dziecko bedzie sie rozwijać...po trzecie każdą, ale to każdą dietę należy wzbogacić o warzywa, bo prócz pektyn zawierają duże ilości przeciwutleniaczy-to one w głównej mierze wpływaja na usuwanie wolnych rodników i poziom glutationu:) aczkolwiek zobacz ile z tej roslinności jest genetycznie zmodyfikowane? ps. co do bakterii nie ma wątpliwości na ich dobroczynny wpływ na organizm, ale zapytaj jakiegokolwiek lekarza o podawanie zbyt dużej dawki lactobacilusa, a z drugiej nikt nie pokazuje drugiej strony medalu - zastanawiajace hmm?
oczywiście nei neguje też skuteczności, ale właśnie ten fakt ideału mnei zastanawia i każe wątpić.

thorn,

Pełna zgoda, odbudowa pożytecznej flory (nie tylko jelit) to proces długofalowy. Właśnie dlatego należy go wspierać. W każdym ekosystemie mechanizm ten jest podobny.
Co do dawek to przedawkować się nie da. Ich nadmiar jest usuwany z organizmu. Tak przynajmniej twierdzą lekarze.

Jak masz wątpliwość to czemu nie spróbujesz i przekonasz się sam? Wyhodowanie kwasu mlekowego trwa kilkanaście dni i jest dziecinnie proste.