TEMAT: Rekultywacja wód technologia EM

Witam,


Mam nadzieję, że temat zainteresuje włodarzy towarzystw wędkarskich i i nie tylko.

Okazuje się, że przyroda przychodzi w sukurs ekologom. Efektywne mikroorganizmy to pro biotyczny preparat z wyselekcjonowanymi dominującymi szczepami bakterii oraz dobroczynnych grzybów (bakterie kwasu mlekowego, szlachetne drożdże oraz bakterie fotosyntetyzujące). Zaszczepione w każdym ekosystemie wywierają nań pozytywny wpływ – głównie wypierając patogeny, hamując procesy gnilne, zastępując gnicie pozytywną fermentacją, wspierając żyjące organizmy.
Technologia EM stosowana jest coraz powszechniej w rolnictwie, hodowli, sadownictwie, oczyszczaniu ścieków, także w gospodarstwach domowych gdzie kwasy organiczne zastępują detergenty. EM wykorzystuje się także w akwakulturze – m.in. przyspieszają rozkład amoniaku na związki łatwo przyswajalne.
Spektakularnym sukcesem EM w walce ze skutkami eutrofizacji oraz zanieczyszczenia środowiska była rekultywacja morza Seto w Japonii.
EM znacząco przyspieszają rozkład zanieczyszczeń na formy łatwo przyswajalne. Rozkładają metale ciężkie także związki radioaktywne.
Subiektywnie jestem zafascynowany EMami. Używam je w domu i ogrodzie. Spryskałem psa po czym przestał śmierdzieć. Ziemia po kilku podlewaniach stała się sypka i pulchna, rośliny przestały chorować na grzyby. Kompost w 30 dni – od obierek do próchnicy.

Co do rekultywacji wód:



Polecam przejrzeć inne filmy, na yt jest sporo udokumentowanych dobrych praktyk z EMami.

Ciekawe czy gdyby tak posypać tymi bakteriami niedrożną przepławkę w Bożance (hodowla Aquamar) czy by nie udrożniły tej przepławki?

garnela napisał:
Wspomniana przez Ciebie hodowla w współczesnym ekosystemie rzek pomorza spełnia funkcję jednego z największych "tarlisk", więc te wstrętne dzikie ryby które dostały by się powyżej mogły by zabierać tylko niepotrzebnie tlen nowym pokoleniom dorastającym na obiekcie.

Racjonalnie rzecz ujmując masz rację, ale przecież są cudowne bakterie. A więc należy zrobić tak: posypać przepławkę bakteriami, a jak się udrożni i wstrętne dzikie ryby zaczną zabierać tlen w rzece powyżej, wystarczy posypać bakteriami rzekę z dzikimi rybami. Dzięki tak prostemu zabiegowi zaostanie zniwelowany zgubny wpływ dzikich ryb na rzekę. Wystarczy pomyśleć.

Mam kolegę, który pije regularnie Emmy . Mówi, że wzoruje się na jednej babie, która mu to poleciła. Podobno trzydzieści lat temu już stała nad grobem a jeszcze żwawo biega po zielonej stronie trawy to może coś w tym jednak jest. Ja na razie się jednak wstrzymam
Pozdrawiam

garnela napisał:
Artur,

Przepławkę to już musimy my sami. Natomiast EM, patrząc na doświadczenia japońskie, dałyby sobie radę z namułami zalegającymi cofkę powyżej jazu, przerabiając osad na minerał. Zapewne też probiotyki zahamowały by choroby grzybowe ekosystemu, kto wie może i pleśniawki troci.

A jest coś co zeżre beton?

Na beton to tylko otwarte umysły wędkarzy. Tak daleko i tak blisko...

To jeszcze w celach informacyjnych polecam obejrzeć tą debatę:



pozdrawiam,

Adam.

adi.obi napisał:
No widzisz, przepławkę to my sami, a nie instytucja która korzysta z jazu i korzysta z wody i jeszcze chce wcisnąć nam jakieś bakterie. Nie wierze w czyste intencje instytucji która sama nie ma czystego konta.
Ps. kolega który pracuje na ośrodku zarybieniowym stosował te bakterie i przestał, za drogie w stosowaniu. Tak więc pieniążki.