wiele błędów daje się na chwilę poprawić, ale trudno trzymać wszystko "pod kroplówką wciąż".... stąd nadal twierdzę, że najpierw trzeba zatrzymać spływ czynników zanieczyszczających.... a u nas szuka się właśnie środka, który usprawiedliwi źle działające oczyszczalnie, nieuczciwych rolników czy hodowców..... to nie tędy droga.
Artur nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Ja też się pod tym podpisuję!
Tylko jak to ogarnąć. Jak ograniczyć emisję biogenów z szerokiej cywilizacji do środowiska naturalnego? Zawsze znajdzie się jakaś pędząca gospodarka co to gdzieś ma Kioto czy inne tam inicjatywy ekooszołomów. A koncerny, firmy, czy chociaż gospodarstwa domowe. Wszyscy gotowi są "robić pod siebie" byle byłoby tanio i do syta. Obawiam się, że walczymy z wiatrakami.
Zgadzam się, że EM to działania doraźne. Ale dające konkretne efekty na plus. Idąc za Marczyńskim - udało się przywrócić tlen w jeziorze z 2 do 15 metrów. To jest coś konkretnego. W Azji też to działa:
www.iemss.org/iemss2010/papers/S0/S.0.04...URAINI%20ZAKARIA.pdf
Pozdrawiam.