Kolego Marku, nie jestem z wykształcenia ichtiologiem i nie będę udawał, że wiem co zrobić aby było dobrze. Natomiast potrafię kojarzyć pewne fakty oraz liczyć. Trudno to wytłumaczyć w dwóch zdaniach…ale jeżeli chodzi o naturalne tarło, to gorąco zachęcam do przeczytania Rozdziału 4 Dyskusji tej pracy naukowej, ponieważ tam znajduje się klucz do zrozumienia problemu:
www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1395/cm...6_jnyk_jdomagala.pdf
Co z tego rozdziału 4 wynika? Otóż do efektywnego tarła pary troci, gdzie ikrzyca waży ok.3,5 kg potrzeba 1750 metrów kwadratowych. Samo tarlisko to tylko 10 metrów kwadratowych, natomiast powierzchnia odrostowa dla wylęgu, narybku i smoltów to aż 1740 metrów kwadratowych.
Dla przykładu Drawa na odcinku poniżej Kamiennej ma 21 metrów szerokości i 3750 metrów, co daje powierzchnię 21 m • 3750 m = 78750 metrów kwadratowych, jak podzielimy to przez 1750 metrów kwadratowych to otrzymamy 45. Dla tylu par troci, w których samica będzie miała masę ok. 3,5 kg (zakładając, że występuje tam dosyć odpowiedniego substratu na tarlisko), wystarczy to do odbycia efektywnego tarła na tym odcinku Drawy. Dla łososi, zakładając, że dochodzi tam do efektywnego tarła ryb tego gatunku, będzie to liczba mniejsza, gdyż samica łososia waży zazwyczaj więcej niż 3,5 kg.
Skąd takie szacunki? Wszystko jest tam napisane. Płodność samicy to 1500 ziaren ikry na 1 kg masy ( dla dużych samic łososi i troci też, których ziarna ikry są większe, przyjmuje się podobno 1300 ziaren ikry na 1 kg masy), 3,5•1500 = ~ 5000 ziaren ikry. Przeżywalność w warunkach naturalnych do stadium wylęgu aktywnie opuszczającego gniazdo Autorzy przyjęli na poziomie 20%. 20% z 5000 = 1000 sztuk wylęgu. Zakładając zagęszczenie wylęgu na poziomie 2 sztuki/ 1 metr kwadratowy potrzeba nam 500 metrów kwadratowych żerowisk dla wylęgu, czyli 490 m kw + 10 m kw tarliska = 500 metrów kwadratowych. To zagęszczenie wynoszące 1 lub 2 szt. wylęgu/1 metr kwadratowy powierzchni zostało najprawdopodobniej wyznaczone doświadczalnie i moim zdaniem możne się starać je matematycznie udowodnić:
www.fors.com.pl/forum-wedkarskie/9-forum...i-wedrownej?start=20
Dlaczego nie 5 sztuk albo 10 szt wylęgu na 1 metr kwadratowy? Otóż niewykluczone, że przy takim zagęszczeniu nie wystarczyłoby pokarmu dla wszystkich i część wylęgu zostałaby zagłodzona. Przeżywalność wylęgu w warunkach naturalnych zależy też od wielu innych czynnikach, takich jak jakość substratu o czym piszą Autorzy opracowania. Duże samice łososia, ale i okazałych troci wędrownych też, preferują grube uziarnienie tarlisk, a takie występuje w rzekach wyżynnych, a jeszcze lepiej górskich i podgórskich, o czym również piszą Autorzy opracowania i ja także, podpierając się cytatami w wątku o Słupi. Jeżeli chodzi żerowiska dla presmoltów i smoltów 2+ to Autorzy założyli, że w tym rozważanym przypadku potrzeba 1250 m kw. No więc 1250 m kw + 500 m kw = 1750 m kw. Przyjmują Oni przeżywalność do stadium smolta na poziomie 1%, no więc otrzymamy 1% z 500 szt wylęgu = 5 sztuk smoltów.
Trochę mało tych smoltów z naturalnego tarła
więc aby podać naturze pomocną dłoń
zaczęto dorybiać rzeki materiałem zarybieniowym o różnych stadiach. Intensywne zarybienia przyujściowych odcinków rzek smoltami zwiększyły ilość tych ryb i przełożyło się to na b. dobre wyniki połowowe, o czym niektórzy jeszcze pamiętają. Natomiast możliwym jest, że długofalowy efekt jest taki, że hodowlane smolty, gdy stawały się tarlakami, mają problem z odnalezieniem właściwej rzeki, gdyż w przeciwieństwie do dzikich ryb, zwyczajnie nie znają miejsca swojego pochodzenia.
No i tyle wiem, natomiast z pewnością na sukces reprodukcyjny w warunkach naturalnych wpływa cała masa zmiennych takich jak np. czynniki ekologiczne, temperatura, śmiertelność ryb w wyniku połowów także, (nie)istnienie lokalnych adaptacji danego gatunku, wiedza z zakresu genetyki itd.itp. rzeczy o których mogą się swobodnie wypowiadać fachowcy w tej dziedzinie. Z tą genetyką, na której się nie znam, to przyjąłem, że dla mnie osobą najbardziej wiarygodną jest dr Małgorzata Rzepkowska, której opracowanie ,,Analiza genetyczna łososia (Salmo salar L.) w związku z programem restytucji tego gatunku w Polsce” jest lub było dostępne kiedyś w internecie ,,(…) Druga hipoteza zakłada, że istniejąca struktura genetyczna odzwierciedla intensywne zarybienia Odry jeszcze przed rokiem 1985 materiałem łososia obcego pochodzenia. Część osobników odrzańskich (Odra1) wykazuje pewne podobieństwo genetyczne do populacji pochodzących z Dźwiny (Tab.3.), co sugeruje możliwość wcześniejszego zarybiania tej rzeki materiałem genetycznie podobnym do łotewskiego. Jednakże istniejące dane (Bartel, 2001) mówią o zarybieniu, na początku XX wieku łososiami z Dźwiny jedynie dorzecza Wisły(…)”.
Szanujmy wspomnienia:
www.google.pl/search?q=szanujmy+wspomnie...=pl-pl&client=safari