rybarak napisał:
Edward Jankowski napisał:
venom napisał:
Masz rację, nie da się zrobić nic, bo wszyscy mają wylane, a najbardziej ci na dole...
Góra sama z siebie sie nie wziela. Jest wybrana przez beton na dole.ma wiec solidne fundamenty.
To niestety nie do końca jest tak, jak piszesz. Kiedyś próbowaliśmy wybrać całkowicie nowy zarząd koła, co jednak okazało się ...niemożliwe ! PZW sprytnie zapewniło sobie "przetrwanie betonu" w jednym z punktów statutu mówiącym , że możliwa jest zmiana bodaj max. 20 % składu zarządu na każdym szczeblu, co z automatu wydłuża okres potencjalnej zmiany "góry" w tej instytucji do przynajmniej kilkudziesięciu lat !
Pomieszanie z poplątaniem. Pan Edward raczej Statutu nie czytał?
Venom dobrze napisał beton wybiera beton a fajne chłopaki nie chodzą na zebrania wyborcze tylko biadolą w sieci. Jak się ma większość na zebraniu wyborczym można zrobić wszystko! Pozdrawiam
Pan Edward statut czytał i to chyba trochę dokładniej niż Pan rybarak ( patrz $ 55 , punkt dot. ordynacji wyborczej, którą ustala Zarząd okręgu...), a ponadto Pan Edward pisze o tym, co sam przerabiał w życiu
A na potwierdzenie poniżej cytat z pewnego forum dotykający dokładnie tej samej kwestii ( tzn. max. 20 % kandytatów z tzw. sali ...) :
"..za sznurki ciągnie prezes. On podaje kandydatów do zarządu. Jeżeli ma być np. 10 osób to podaje 10 osób. I tu uwaga. Z sali można podawać swoich kandydatów, ale nie więcej niż 20% liczby członków przyszłego zarządu. W naszym przykładzie max. dwóch. Nawet jakby jakimś cudem do zarządu koła weszli, to i tak jest 2:8 - nie powalczą. Jest w tym trochę niby logiki, bo skoro wybrano prezesa to niby popiera się wskazanych przez niego ludzi. W praktyce to jednak może być i jest różnie. Generalnie wiadomo kto i po co takie zwody z ordynacją odpitalał. Mniejsza o to. Interesy i oczekiwania różnych ludzi , łowiących sobie jak im wygodniej, są b. często zbieżne. I na tym koniu trzeba jechać. Najgorzej to tworzyć jakieś grupki lepiej wiedzących, albo jeszcze gorzej - najlepiej i wszystko wiedzących, np. tzw. karpiarzy. Nieczęsto zdarza się, żeby taka grupka zyskała sympatię i poparcie większości tzw. przeciętnych wędkarzy. Najczęściej jest odwrotnie. Rodzą się nieporozumienia, konflikty itp. A wtedy to już napewno nikt nie powalczy.
W każdym razie walczcie, co wam zależy. A nuż coś poprawicie na swoich bajorkach
Pozdrawiam
xxxxxxxxxx xxxxxx
v-ce prezes zarządu Koła Niepołomice" koniec cytatu