Oczywiście Tomku.
Tylko,zważywszy proporcje używania wody przez różne sektory, rolnictwo jest odpowiedzialne w 75% za całokształt, a to, na co Ty wskazujesz, w 10%.
To uproszczenie, bo w rzeczywistości pewne substancje wystarczają w miliardowych częściach na jednostkę wody, by szlag wszystko trafił... od razu, albo z opóźnieniem, ale równie, a może nawet bardziej skutecznie.......
Tylko w przypadku sfery socjalno- bytowej teoretycznie skutki winny być ograniczane nowoczesnymi systemami oczyszczania......
Tak, czy siak, stan naszych ekosystemów wodnych, i nie tylko, leci na pysk i niebawem będziemy mieć puste, zielone od zakwitów, AKWENY......
Ja już czekam, kiedy powróci sprawa jak z DDT, zejścia po zjedzeniu dajmy na to omułka z Bałtyku, albo jakiejś krewetki.... albo, co wysoce prawdopodobne, że tkanki któregoś z dużych drapieżników zabiją ich konsumenta........
Już dziś spożywanie ryb długo żyjących winno być bardzo drogie, jak dania ze szkaradnicy...... bo stopień ryzyka robi się podobny....