Jak już wiadomo na Wiśle trwa ciąg tarłowym troci i łososi a dzięki nowej przepławce na tamie we Włocławku łososiowate prą w górę i juz w tym roku lokalizowano je górach!
Ale te ryby przez lukę w przepisach i kuriozalny zapis są wyjęte spod prawa od Włocławka w dół i w świetle przepisów RAPR do 1.12 można je łowić i zabrać w ilości 2szt ale padały też rekordy co na haku to w plecaku.
Równolegle te same ryby objęte są ochroną np na Drwęcy, a poławianie ich w okresie ciągu o ochrony 1.10-31.12 to kłusownictwo z którym walczymy też jako SSR.
Wsadziłem kij w mrowisko, ogłosiłem ten proceder w emocjonalnych słowach na fb, wątek miał w 24h 10tys odsłon choć bynajmniej nie chodziło mi o taki rozgłos.
Wiadomo nie wszystkich ale 3/4 komentarzy było przychylnych ukrócenia tych zachowań w
znad Wisły.
Wątek zamknąłem, szczerze przepraszam i przeprosiłem urażonych, obrażonych czy rozżalonych ale podjęcia tematu nie żałuję bo dostałem wiele podziękowań za taką postawę by na przekór wszystkim, nawet sobie o tym otwarcie i publicznie powiedzieć.
Reasumując jako SSR zależy mam na rybach, otwarcie walczymy z kłusownictwem, poświęcamy swój czas, pieniądze i zdrowie w tej sprawie. Nie możemy być obojętni na taką jawną nierówność ochrony wobec ryb.
Zdecydowałem się napisać i złożyć wniosek do ZO PZW Toruń o prawną interwencję w tej sprawie.
Mogę jeszcze dodać, że nie tylko mnie ta sytuacja zirytowała, bo to zjawisko na Wiśle powszechne.
Sprawa została zgłoszona, zawiadomiona i poproszona o interwencję straż PSR i już były patrole.
Odbyło sie też zebranie koła głównego PZW Toruń gdzie sami wędkarze przedstawili tę sprawę, a ZO przychylił sie do sprawy by znaleźć jakieś rozwiązanie.
Na koniec dodam, że nikt nie jest kryształowy!
Ponad 10 lat temu i wstecz nie widziałem w takich łowach nic złego. Epizod Drwęca
to był błąd.(choć w moim przypadku akurat z zerowym skutkiem). Nie było wzorców, nie było zrozumienia dla idei.
Człowiek jednak dojrzewa i rozumie, że pewnych rzeczy się po prostu nie robi, a zmiany należy zacząć od siebie by ewentualnie przedstawić je innym.
Dziś takie zachowania potępiam i sam ich już nie powtórzę. Wędkarstwo to pasja, ryby to piękny dodatek, a nie cel, za wszelką cenę.
Wszelkie moje obecne działania na rzecz ryb to pasja ale i pewien sposób odkupienia win i robię co mogę.
Dziś twierdzę, że niech każdy łowi z umiarem ale jak mu tam pasuje, mi i znajomym pasuje fly w tym DH i już.
Koniec wypowiedzi.
Pozdrawiam
Robert
Ps. W czasie sprzątania Lubickiej ze smutkiem muszę stwierdzić, że nie zarejestrowaliśmy/zaobserwowalismy ani sztuki pstrąga czy smolta, niestety już ich tam ani tarła troci w tym (ś)cieku nie ma.