TEMAT: TROCIE W MORZU mucha i spining 2014

Od poniedziałku przymrozki!!! Wydaje mi się, że ryba podejdzie bliżej a wtedy łatwiej będzie nam ją podejść Mam jeszcze jedno pytanie, na jakiej odległości łowicie, licząc od brzegu? Na jakiej udawało się Wam coś złowić? Dzięki za podpowiedzi

MACIEK 7776 napisał:
Łowi się na takiej odległości na jaką się da wejść, a rzucasz jak najdalej możesz, ot cały sekret. Moim zdaniem złowienie troci z brzegu staje się coraz bardziej loterjne.

O tym,że jak najdalej to wiem. Jeden rzuci 30-40m drugi 60m. Jeden złowił na 25m a kolejny na 50m. Stąd moje pytanie. Próbuję sam dojść, przynajmniej spróbować, do jakiś konkretniejszych wniosków. POMIJAJĄC, ŻE TO LOTERIA...

Różnie to bywa, czasami uderzały pod nogami, to zależy od łowiska, lecz rzuty nawet na 60m nie należą do najdalszych, powinieneś zaopatrzyć się w taki sprzęt by muc czasami rzucić na 100m, bo bywa tak że żerują dość daleko.

J-A-C-E-K napisał:
interesujące wnioski, ciekawe na jakiej podstawie wyciągane.

To może kolega podzieli się doświadczeniem ?

MACIEK 7776 napisał: Z tymi przymrozkami to akurat nie jest za dobrze, ponieważ garnela i tubis schodzi z pod samego brzegu na głębszą bardziej stabilną termicznie wodę. Natomiast, co do odległości na jakiej biorą to fajnie mieć sprzęt pozwalający na dalekie rzuty bo z pewnością zwiększa to zasięg a tym samym szanse na rybę, ale nie ma co się wbijać od razu do wody żeby wleźć jak najdalej i rzucić jak najdalej zapominając o wodzie dosłownie przy samym brzegu gdzie często, np. wczesnym rankiem można złapać troć.

hi tower napisał:
Troć żeruje tam gdzie aktualnie przebywają jego ofiary stąd te wnioski, gregory dobrze napisał, więc nie będę się powtarzał.

Woda miejscami w zatoce ma już 4 stopnie , wg wszelkich mądrych głów jest to temp optymalna ... a mimo to z rybami tak sobie..kolejny przymrozek nic nie zmieni co najwyżej pogorszy średnie w tym roku wyniki.Obym się mylił
Pozdrawiam

Łowię trocie z brzegu regularnie na muchę. Głównie niewymiarowe ale i miarowe się trafiają. Mniej więcej średnio skuteczność mam 30%. A jak to na muchę łowię nie dalej niż 20-25 m. I nie wchodzę głębiej niż potrzeba. Czasami rzeczywiście ile się da ale to jest ostateczność nie reguła.
Przestańcie łowić stadami po kilkunastu, zacznijcie myśleć i obserwować wodę i zacząć myśleć. I wymieńcie te hałasujące żeglarstwa na bezsterowe woblery a najlepiej muchy ( może być na spirulino). Wtedy zaczniecie mieć wyniki. Regularnie a nie loteryjne .
Na łowiskach skandynawskich skuteczność dobrego wędkarza powinna być regularnie około 50 %.
To tak na pocieszenie.