1. Spoko, przeprosiny przyjęte

2. Tak wyglądało jakbyś się napompował

3. Jakbyś mógł to poleć jakąś lepszą w przedziale 0,08-0,10mm. Kupiłem Daiwę, bo słyszałem, że jest najlepsza. Miałem Dragona HM 0,12mm i więcej go nie kupie.
4. Ale to nie ma nic wspólnego z łowieniem finezyjnym
BTW. Już spróbowałem i to dosłownie. Zdążyłem zmarznąć. Przemieliła mnie już taka jedna wyższa ode mnie pani aż nie mogłem się podnieść. Fajka tylko jedna sucha została. Matka z dzieckiem na plaży była w szoku

5. Ale najwięcej frajdy jest z wygranej ciężkiej walki a nie z kontrolowania każdej sytuacji. Kolego!!! Poczuj adrenalinę wreszcie

6. Przeczytaj jeszcze raz wątek tego kija i zrozumiesz, że przy okazji chcę nim łowić pstrągi w RZEKACH. Sam kij ma nazwę SALMON&STEELHEAD, więc jak najbardziej ma związek z tęczakami i łososiami, które żyją w morzu.
Odnośnie mocy wędki.
Moja pierwsza złowiona trotka miała 52-53cm. Zaciąłem ją na maxymalnym wyrzucie 16gramowym Hansenem na plećce 0,14mm i wędce dł. 3,05m o c.w. do 42g. Po zacięciu przez parę sekund była wielka frajda (kumpel mówił, żebym odpuścił hamulec, bo mi ryba kija złamie). Następnie podciągnąłem ją te 50 metrów i dopiero ok 10-15m ode mnie zaczęła znowu świetnie walczyć.
Uważam, że ten kij jest za mocny na takie ryby choć zapewnia superkontrolę. Wędkowanie ma być przyjemnością i przynosić frajdę/emocje, więc idę w "odcienianie" zestawu. Jeżeli wędka wyrzuci przynętę o wadze +/- 15g na taką samą odległość (a przy plecionce 0,10mm na pewno na dalszą), to dlaczego nie spróbować?