Dziś na tarczy, 1:0 dla troci...było blisko...rybka bardzo nie chciała do zdjęcia
Korzystając z okienka pogodowego, wczesnym rakiem pojechałem na Czerwonkę. Dwie pierwsze godziny bez oznak życia w wodzie.
Dochodząc do kamieni zauważyłem spławy, jeden z nich na odległość rzutu, przerzucam jakieś trzy metry powyżej spławu, dwa obroty korbą i siedzi! ,,Bodzias'' jak zwykle nie zawiódł. Rybka na samym początku niewiele walczy troszkę młynkuje przy powierzchni, później dość ciężko idzie przy dnie, kilka metrów ode mnie jeden odjazd, potem drugi... młynek i...ten *%&^% luz na żyłce...
Trota miała około 60 cm
Już koło godziny 10.00 północno-zachodni wiatr zaczynał utrudniać łowienie.
I tymże to akcentem kończę wiosenne trociowanie w morzu.