do sql :
limit ilościowy obowiązuje w polskiej strefie 12 mil, poza tą strefą limit przestaje obowiązywać jeśli armator łodzi ma dodatkowo licencję połowową innego kraju niż nasz, np duńską , która nie limituje ilościowo połowów wędkarskich dorszy. Jeśli takiej nie posiada obowiązuje go polska z jej wszelkimi ograniczeniami. Jeżeli się w czymś pomyliłem to proszę o poprawienie
do szuwaks:
do Pkt Granicznego musimy się udać wyłącznie jeśli planujemy opuszczenie owych 12 mil, w innym przypadku SG twoje wędkowanie nie interesuje ( poza wszelkimi zezwoleniami i wyposażeniem łodzi które mogą w każdej chwili skontrolować). Ogólnie jeśli wędkujemy z małych łodzi do 2 mm od brzegu to zgłaszać tego nie mamy obowiązku- lecz zdrowy rozsądek to nakazuje. Ja w każdym razie wypływając nawet dużym pontonem z kołobrzeskiego portu takie wyjścia zgłaszałem-dla spokoju sumienia chociażby. Wodując się z plaży każdy wypływa wyłącznie na własne ryzyko, jednak warto jakąś informację gdzieś zostawić.
Faktycznie łowienie w naszym morzu jest prawie "dziewicze", nie licząc dorszowej orki z przerobionych "rybaków". Jedak coraz więcej osób próbuje łowienia zarówno z brzegu jaki z małych jednostek pływających, i bardzo dobrze. To moim zdaniem świadczy o tym że coraz bardziej dojrzewamy do świadomego i normalnego wędkarstwa morskiego. Okazuje się ze to co wciąż było powtarzane jak mantra : że u nas się nie da, że Bałtyk jest specyficzny i niebezpieczny, że trocie z plaży to na Bornholmie,szkierach, Rugii albo Danii ale nie z naszych piasków, że u nas małe łodzie się nie przyjmą bo jak ma coś mniej niż 20m to nie powinno z portu wypłynąć itp, itp , wszytko to zostaje zweryfikowane przez życie i grupę wędkarzy którzy próbują kombinować i zejść z utartej ścieżki. Kiedy 3 lata temu mój przyjaciel przekonywał mnie że u nas też MUSZĄ być trocie przy brzegu i że musimy zacząć próbować je łowić, sam podchodziłem do tego z niedowierzaniem.Nawet pojedyncze sygnały o regularnie łowionych rybach w okolicach Gdańska mnie nie przekonywały. Teraz złowione ryby potwierdzają słuszność jego założeń. Dzięki Krzysiu! Czasem ciężko się przekonać ale na pewno warto.
Artur: ryby dziś złowiliśmy razem dwie, obie podobne, w granicach 4,5-5 kilo . Naprawdę fajny dzień. Postaram się wstawić jakąś fotkę.
Pozdr