marek0l napisał:
Moim zdaniem to będzie taka "l’art pour l’art" (sztuka dla sztuki), być może uwieńczona jakąś przypadkową zdobyczą.
Hm... Nie będę się upierał, bo dopiero raczkuję w temacie morskich troci ale z faktami się nie dyskutuje.
Fakt 1. Na tę samą przynętę 16g złowiłem moją pierwszą i 2 inne z moich wszystkich 11 (grozą zawiało
) trotek. Czyli +/- 25% połowu. Dwie największe miałem na 22g, czyli też na lekko. Najlepiej latają mi najcięższe Jaxony Tabiasy 26g i pilkery 25g, więc to też nie są najcięższe przynęty.
Fakt 2. Skoro przynęta musi mieć gabaryt, to powinno się łowić na muchy wykonane nie na haczykach a hakach 4/0. Dlaczego, więc trocie biorą na małe krewetki czy inne minimuchy i czasami tylko na muchy, bo spinning ich nie interesuje?
Fakt 3. Muchówką nie rzuca się 80m. Nawet nie 60 ani 40m a jednak są okresy w roku i pory doby oraz miejscówki, gdzie muszkarzom biorą a spinningistom nie.
marek0l napisał:
W normalnych warunkach nad morzem, trudno rzucić na sensowną odległość czymś lżejszym niż 20g. I jeszcze skusić tym troć do brania, bo zbyt lekka przynęta będzie od razu wyciągnięta na powierzchnię wody.
Patrz fakt 1.
Przy bardzo wzburzonym morzu (wysokie fale i spory wiatr) faktycznie lepiej łowi się cięższymi przynętami, które się lepiej "trzymają" wody ale w normalnych warunkach może to wychodzenie przynęty do powierzchni ma jednak wabiący efekt? Ktoś kiedyś pisał, że tubis ucieka do powierzchni.
marek0l napisał:
Jakby nie kombinował, przynęta 15g nigdy nie poleci na taka samą odległość jak przynęta 30g.
Na 100% masz racje. Nie poleci tak 15g tym bardziej w wietrzna pogodę, jak 30g.
Więc co mają powiedzieć muszkarze? Patrz fakt 3.
Kolega rzucał tymi blaszkami (czyli max 16g)
www.profishingstore.com/shop/westin-boss-spoon-12362p.html
kijkiem pstrągowym i leciało, że aż miło. Na pewno z takim lekkim zestawem wybrałbym się, jakby nie wiało ale i z muchą nie wybiorę się jak pizga mocny boczny i nie da się rzucać.
marek0l napisał:
Pisałem tu o trociach polujących w falach "krok od brzegu", Kolego wspominał nawet o przypadku wyrzucenia ryby na brzeg, ale w tych okolicznościach też nie widzę zastosowania dla przynęty 15g, prędzej wiatr wyniesie ją na klif niż zarzucisz ją na te 20 m.
To było na Fyn, gdzie często przy brzegu jest flauta (na stronie zawietrznej) a głębokość ok. metra + morszczyn (więc zostaje ci połowa z tej głębokości). Nie pociągniesz tam trampa wdłuż brzegu. Chyba, że kołowrotkiem surfcastingowym przy wędce na baczność. W duńskich sklepach większość morskich przynęt spinningowych jest niewielkich rozmiarów i o niewielkiej wadze. Przypominają bardziej pstrągowe niż trociowe. No ale to Dania.
marek0l napisał:
Jedyne uzasadnienie użycia tak lekkich przynęt podczas polowania na morskie trocie, to doskonałe rozpracowanie łowiska i pewność, że w określonych warunkach czy o określonej porze ryby żerują w miejscówce, gdzie można swobodnie zaprezentować taką przynętę.
Dokładnie. Mówi się o tym, że w nocy trocie podchodzą blisko pod brzeg i żeby łowiąc "na świtańca" obłowić ten rejon zanim wejdziemy do wody. Dlaczego by z rańca "na świtańca" nie przejść się brzegiem i łowić na lekko a wracając brodzić i rzucać cięższym zestawem?
marek0l napisał:
Jednak kompletowanie sprzętu pod łowienie przynętami do 15g, i obławianie łowisk w poszukiwaniu troci, bynajmniej na otwartym morzu, uważam za bezsensowne.
Przykro mi, że 25% trotek złowiłem na przynety 16g
Marek, oczywiście zgadzam sie z Tobą, że cięższy zestaw jest bardziej uniwersalny ale łowienie na lekko nie jest bezsensem tak samo, jak nie jest bezsensem łowienie na muchę.
Po prostu trzeba wiedzieć kiedy i jak a to jest prawdziwa sztuka ale nie dla sztuki.
Pozdrawiam