TEMAT: Brak okresu ochronnego dla troci i łososia na Zatoce Gdańskiej

Wojtek.
Dzieki za kontynuacje "słonego okresu ochronnego". Według mojej wiedzy tych rybaków będzie ze 100 łódek więc przebitka jest ogromna. Powinniśmy to wykorzystać i wyrażnie sprawę oprotestować.Pewnie ptrzeba będzie rady doświadczonego prawnika, który znajdzie się na forum.
Tak dalej być nie powinno.

Z informacji Witka zamieszczonej w linku podanym przed 2 dniami przez Kol. Welskiego :
"Według danych dostępnych w internecie w Mechelinkach jest 8 małych łodzi rybackich, w Rewie 4, w Swarzewie 5, w Pucku 4. Nie wiem na ile de dane są aktualne ale wynika że około 20 rybaków jest zainteresowanych "redzkimi" trociami, pomijając oczywiscie rybaków z drugiej strony zatoki. Z tego co słyszałem jedna tylko łódka w czasie najlepszego dnia złowiła 400 kg troci..." koniec cyt.

"Przebitka" jest więc prawdopodobnie dużo wyższa
A jeśli inspektorzy z IRM-u "olewają" wraz z rybakami Wasze zgłoszenia , trzeba prawdopodobnie "uderzyć" wyżej tzn. do ich jednostki nadrzędnej - niestety brak mi obecnie czasu , aby w tym "pogrzebać" - może faktycznie zająłby się tym jakiś prawnik - najlepiej wędkarz

Wiśnia73 napisał:

Lokalna prasa może telewizja. ? Może warto by zadzwonić i spróbować zainteresować. ?

zamki napisał:szukam nr.trojki TVN,Super Stacji o ile być w 3miescie
wyslalem e-meile,do superstacji i 3-ki.ciekawe czy bedzie jakis odzew.

Tak to wygląda w teori

źródło www.oirm.gdynia.pl/

Inspektoraty Rybołówstwa Morskiego (IRM-y) są wewnętrznymi komórkami organizacyjnymi OIRM ustanowionymi przez Okręgowego Inspektora Rybołówstwa Morskiego w Gdyni.



Stanowią ważny element systemu nadzoru nad rybołówstwem oraz ,,pierwszego kontaktu’’ z interesantami OIRM. To właśnie tutaj kierują najczęściej swoje kroki zarówno ,,wędkarze morscy’’ jak i armatorzy, właściciele i szyprowie statków rybackich. Tutaj można zasięgnąć informacji m. inn. o obowiązujących przepisach.



Inspektorzy rybołówstwa zatrudnieni w naszych IRM-ach to ludzie oddani swojej pracy i świetnie zorientowani w sprawach lokalnych problemów związanych z rybołówstwem morskim.



Oprócz podstawowych obowiązków nadzorowania w imieniu Okręgowego Inspektora przestrzegania prawa, IRM uczestniczą także w zarybianiach, dokumentują proces wycofywania statków rybackich i dokonują wstępnej weryfikacji oraz kompletowania dla Centrum Monitorowania Rybołówstwa w Gdyni stron dzienników połowowych i dokumenty sprzedaży. Wykonują także inne czynności przewidziane przepisami i statutem.



Podsumowując - terenowi inspektorzy rybołówstwa stanowią pierwsze, bardzo ważne ogniwo łączące administrację rybołówstwa ze środowiskiem rybackim naszego regionu.

I jeszcze to

Do dzisiejszego dnia Inspektorat nie dysponuje odpowiednim statkiem patrolowym. We współpracy z Morskim Oddziałem Straży Granicznej w Gdańsku próbujemy ratować sytuację, jednak inne zadania MOSG powodują, że ilość kontroli przeprowadzanych przez inspektorów rybołówstwa z pokładu jednostek Straży Granicznych jest niska.

Efekty działań na www.oirm.gdynia.pl/index_pliki/Page595.htm

Usatawy i rozpożądzenia www.cmr.gov.pl/

Maciek napisał:To jak zglosisz wlamanie albo napad na Bank,to nebescy nie przyjada bo nie ma na paliwo ??
Rowerem wodnym na pedaly:silly:

Witam!

Ręka , rękę myje. Tak to u nas w Polsce bywało i jest nadal. Po naszych doniesieniach o nieoznakowanych siatach pod klifem rozpętała się mała burza. Włożyliśmy kij w mrowisko. Jak nieoficjalnie dowiedział się kol. Maciek, problem stał się na tyle drażniący, że są ludzie, którzy pragną wprowadzić zakaz połowu pod klifem !!! Dla kogo ? Ano, dla nas - wędkarzy !!! Rzekomo z powodu niszczenia przez nas umocnień brzegowych i osłabiania klifowego wybrzeża.
Ja poszedłbym jeszcze dalej. Powinno się w takim wypadku zarządzić całkowity zakaz przebywania w okolicy klifu. Zlikwidować szlaki turystyczne, które prowadzą pod, jak i na górze klifu, zakazać wstępu wycieczkom krajoznawczym i przegonić wszystkich jak leci. Teren z morza i lądu orodzić siatami. Na ryby i niesfornych wędkarzy, którzy jątrzą.
"A było tak dobrze. Siaty sobie stały, nic nie zapisywaliśmy a od czasu do czasu wpadł pan inspektor po rybkę..." - To tylko moja teoria rozmów w rybaczówce, przy kielichu. Wiem, że jadę po bandzie. Przepraszam tych, którzy mają czyste sumienie. Ciekawe, czy tacy są?
Pozdrawiam
Wojtek "Wiśnia"

Jak widzę problem jest spory i skomplikowany a do tego trwa od długiego czasu.
Zdrowie się poprawi to spotkamy się "przy siatach" i może coś wydumamy. Może jakieś zdjęcia jakiś filmik zamieszczony na regionalnej stronie może prasa wędkarska cos pomoże bo ostatnio bardzo czuła jest na takie sprawy. ? A wygnać spod klifu to oni mogą ........

Jeżeli się nie mylę to srebrniaczki wchodza do rzeczek po uprzednich zarybieniach przez PZW -dobrze kombinuję ??

Dobrze kolego kombinujesz zawsze wielu frajerów robiło na cwaniaków, których bronią przepisy i rozporządzenia. A towarzysz Lenin mówił, że"zmiany ilościowe prowadzą do zmian jakościowych"
Wczoraj byłem na Parsęcie i koledzy z okregu koszalińskiego twierdzą , że tam problem jest ten sam ale skala większa.