dmychu napisał:...Z tymi rejestrami to jest coś nie tak. Odnoszę wrażenie, że większość się tym nie przejmuje, włącznie z władzami PZW. I to jest przykre...
Co do wędkarzy to się zgodzę, wielu ma to gdzieś, natomiast nie zgodzę się odnośnie PZW.
Zarządom okręgów zależy, aby większość rejestrów wróciła i muszą się tym przejmować z prawnego punktu widzenia.
Możliwe, że niektórzy z czytających ten temat nie widzą sensu prowadzenia tych rejestrów, a może nawet uważają, że nie powinno ich byc. Pozwolę więc sobie na odrobinę wyjaśnień.
PZW jako dzierżawca wody jest rozliczany przez RZGW (właściciela wody) z prowadzonej gospodarki rybackiej, niewywiązanie się z warunków umowy dzierżawy może prowadzić do jej zerwania.
Więc PZW musi wykazać prowadzenie takiej gospodarki odpowiednimi dokumentami.
Z zarybieniami nie ma problemu, na wszystko są protokoły, ponadto przeprowadzane są komisyjnie z udziałem przedstawiciela RZGW.
Inaczej sprawa wygląda z odłowami. W chwili obecnej, gdy np. w moim okręgu nie ma już rybaków na etacie, jedyną możliwością wykazania odłowów jest prowadzenie rejestrów połowów.
Każda woda powinna "produkować" odpowiednią ilość ryb, np. z 1ha jeziora około 50kg.
Po każdym sezonie RZGW "ocenia" dzierżawcę z prowadzonej gospodarki rybackiej, bardzo zła ocena może prowadzić nawet do zerwania umowy.
Dokładnych przepisów regulujących te sprawy nie znam, bazuję jedynie na informacjach, które słyszałem na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym w tym roku, gdzie poruszyliśmy ten temat.
Tak, więc z punktu widzenia PZW, aby to wszystko "jakoś" działało, miało ręce i nogi, to powinniśmy postarać się, mimo niechęci, o rzetelne prowadzenie takich rejestrów.