mam znajomego który od niedawna wędkuje
Zabrałem go na pstrągi a że początkującym to los zawsze sporą rybę na zachęte da to i jemu na pierwszej wyprawie trafił sie 55 cm kabanek
Do tej pory nie miał dużych ryb na wędce wiec przyzwyczajony do niewielkich klenio-jazi nonszalancko podebrał ręką tego pstrągala
a że łowił na woblera z dwoma kotwicami z zadziorami jedna z tych kotwic podczas szamotaniny wbiła mu się w ręke -
Rybka spora to i potrafi wywijac ogonem , zanim sie uwolnił od tej kotwiczki to pół rękawa kurtki było już nieżle czerwone od krwi
żeby tylko skończyło się na rozerwanej skurze było by dobrze
na drugi dzień musiał iść na pogotowie i dostał jakieś zastrzyki.
i z no killu zrobił by sie prawdziwy kill raptem z powodu głupiej nadwyżki kotwiczek
a dodam że wobler z mojego awatara ma prawie 30 cm prawie leszczowa łopata to i dałem mu 2 kotwiczki