Alek_Art. napisał:
Eee tam, pitolisz, Panie lorenc! Na tej rzece, gdzie ja łowię, na "no killu" wędkarzy jest w opór, znacznie więcej niż na innych jej fragmentach, a ryb śniętych nie widziałem tak długo, jak ta jeżdżę. Ryb też jest znacznie więcej, niż na "zwykłych" wodach. To jasne jak słońce, że wędkarze pojadą tam, gdzie są ryby, a nie tam, gdzie ich nie ma ale za to można legalnie dać w łeb ostatniej pływającej w wodzie sztuce. Więc wędkarzy nie ubędzie na pewno! Warto tworzyć odcinki "no kill", bo chyba tylko dzięki temu jeszcze jakieś ryby mogą się uchować w polskich rzekach... Koniec, kropka.
W całości nie zgadzam sie !
Proponuje zrobic No Kill wszedzie,wtedy jest 100% gwarancja ,ze w ciagu roku zniknie PZW ,bo moze mały promil tych co teraz placa skladki bedzie to czynic dalej.
To nawet i dobry pomysl-tyle juz bylo napisane nt patologii w PZW i nic to nie dało.
A zrobienie No Kill na wszystkich wodach -PZW rozleci sie w w ciagu roku!