To była jedna z tych nielicznych (niestety) rybek która wymaga solidnego sprzętu, mocnych kółek łącznikowych i markowych kotwic. Ja niestety tylko czytałem o takich torpedach i o tym że trzeba być przygotowanym na to jedno jedyne branie i rybkę życia. Przez to że wieszają się trotki i łosośki a nie trocie i łososie to nie zwracamy uwagi na agrafki, kółka i kotwice. Nawet moc kijów nieco spadła. Jak zaczynałem i opierałem swoją wiedzę na artykułach i literaturze fachowej to tam było napisane kij 60-80 gram, pletka lub żyłka 0,30 w górę, w przynętach fabrycznych konieczna zmiana kółek i kotwic, mocne agrafki.
Sukcesów życzę, kolejnej torpedy na kiju i żeby tym razem sprzęcik nie zawiódł.