Od Sylwestra tu nie zaglądałem.
Jeszcze raz gratuluję Krzysztofowi, i ryby i prezentowanej postawy etycznego wędkarza.
1 stycznia to było moje naste rozpoczęcie "sezonu" na Drwęcy. U mnie normalne. Natomiast żeby w Lubiczu nikt 1 stycznia niczego nie złowił, to tak jeszcze nie było.
Jeśli chodzi o warunki łowienia były normalne o tej porze, bez większego problemu można było znaleźć miejsce skąd można było wykonać poprawne rzuty przynętą.
Pozdrawiam piethras-a, spotkanego nad rzeką w Lubiczu, wszystko co mam (mam nadzieję, że na razie
)do powiedzenia na zadany temat już napisałem w wątku : Towarzystwo Przyjaciół Rzeki Drwęcy. Może gdyby TPRD zaistniało mniej mówiłoby się, że nie ma czego szukać na Drwęcy.
Bo jest!
Nawet gdyby przestano zarybiać.
Instynkt każe tym salmonidom jeszcze długo wracać.
Mam zdjęcie kilkukilowej troci złowionej zimą poniżej zapory w Dębem na Narwi sprzed lat kiedy jeszcze nie było tam obrębu ochronnego. Jak pokonała tamę we Włocławku?