TEMAT: Weźmy sprawy w swoje ręce

Maciej,

pewnie chodzi Ci o ten tu:

www.fors.com.pl/forum-wedkarskie/9-forum...y?start=10140#173811

Ze spokojem.

Szkoda, że cenzura forum dotyka.... zważywszy, że w/w post nie ubliżył nikomu więc tym bardziej nie rozumiem...
Czy prawda w oczy kole ?

AdamCzeski napisał:
W nawiązaniu do pierwszego postu proponuję stworzyć pismo w sprawie likwidacji oderwanego od życia okresu ochronnego troci w wędrownej morzu dla wędkarzy.

Z jednej strony obowiązuje teraz okres ochronny troci a z drugiej nie ma zakazu spinningowania, więc każdy może uganiać się w świetle prawa np. za tęczakiem czy flądrą, a że troć się uwiesi, to już inna sprawa.
Moim zdaniem okres ochronny powinno się zamienić na zakaz zabierania dopuszczając tym samym całoroczny połów troci.
Jeszcze w 2014 na Zatoce nie było zakazu i elegancko było łowić, kiedy woda jeszcze w miarę ciepła i pogoda nie dokucza.

Przepisy są tak jakby odzwierciedleniem mentalności tych którzy je tworzą i tych którzy maja się im podporządkować. Jeśli z założenia ryba złowiona = ryba zberetowana , przepis to " uwzględnia". Niestety to tkwi zbyt głęboko w świadomości społecznej i rodzynki, jaskółki stosujące zasadę C&R to tylko czysta kropla w morzu mętnej wody.

STREMER napisał:
Nie zakaz zabierania tylko obręby ochronne np. w promieniu do 3 km od ujść rzek trociowych w okresie jesiennym. Ktoś musiałby to jeszcze tylko egzekwować...

Wystarczy obręb ochronny o promieniu 500 metrów, tyle mają w Danii i u nich się sprawdza.
I korytarz wolny od sieci 100 metrów od brzegu zdaje się, że w Danii też mają.

Radosław napisał: Dlatego niektórym pewnie wystarczyłby C&R w tym tak krótkim okresie. Zakładając, że troć łowimy od +/- listopada (choć niektórzy wierzą, że jest ona przy brzegu cały rok), to jestem przekonany, że wędkarze są w stanie wytrzymać bez trociowego mięsa przez ten 1 miesiąc. Po prostu jedni by łowili i wypuszczali, a pozostali odpuściliby sobie łowienie, "bo paliwo się nie zwróci".
Tym, co każdą złowioną biorą i jednak zdecydowaiby się łowić, przydałby się ten czas refleksji podczas wypuszczania wymiarowego kawałka rybiego mięsa.
Osobnym tematem są ujścia rzek, które powinny być chronione.

STREMER napisał:
Ale przecież dokładnie taki jest aktualny stan przy obowiązującym okresie ochronnym dla troci i łososia w morzu do 4 Mm od brzegu.
Nie ma zakazu połowu na spinning, kto ma ochotę może wejść na rewę i rzucać przynętą w morze. Uwierz mi, nie ma też w okresie od połowy września do końca listopada jakiegoś zgrupowania, zagęszczenia troci przy brzegu, by każdy "leszcz" co trafi przynęta w wodę ciągnął rybę za rybą. Pływa kilka srebrnych, sypiących łuską ryb, którym nie w głowie ciąg tarłowy, ale wytropić je i złowić jest dużo trudniej niż w marcu i kwietniu.
Gdy uda się trafić taką rybę, to aktualny stan prawny nakazuje ci ją wypuścić, bez zgłębiania jaki masz stosunek do idei C&R.
Możesz łowić w morzu, wyholujesz troć wędrowną to ją musisz wypuścić, koniec i kropka.
No, chyba że niespecjalnie jest fair w czasie trwania okresu ochronnego chwalić się takim połowem publicznie i w tym jest sedno sensu ewentualnych zmian .
Szkoda pary na zmiany, które faktycznie nic nie wniosą dla ochrony ryb.

marek0l napisał: Skoro przy całym nonsensie tego przepisu poszkodowani są jak zwykle "piesi" wędkarze (bez łodzi) a troć srebrna (niekolorowa) i tak jest łowiona z premedytacją a gatunek nie jest chroniony przy ujściach rzek, to przepis powinien być zmieniony. Podobne dyskusyjne przepisy dotyczą zakazów na Górkach Zachodnich.
Brak logiki między przepisem a rzeczywistością świadczy o czymś/kimś.
marek0l napisał: Jedni mówią o spinningujących w listopadzie, że mają podwójną moralność. Drudzy (łowiący w listopadzie) tłumaczą się, że chcą złowić tęczaka.
Rozwiązaniem byłoby wprowadzenie przepisu takiego samego jak w Danii. Nikt wtedy nie zadawał by pytań o okres ochronny.

BTW. Czy aktualny stan prawny zabrania łowienie na dwie wędki jednocześnie (w tym muchówką)?