TEMAT: Wierzyca 2017-2018

Chcialem poruszyc problem rzeki wierzyca a mianowicie pseudo wedkarzy lowiacych w okresie tarla polawiajacych trocie wchodzace na tarlo widzi sie w internecie w telewizji o ochronie rzek gdzie na tarlo wchodza trocie i lososie sami wedkarze dbaja o rzeke i pilnuja jej przed klusownikami pomijajac sluzby odpowiedzialne za to ktore tez niezbyt nie kwapia do kontrolowania rzek a na wierzycy samowolka po 10 samochodow dziennie ze niby na szczupaka przyjechali bydlo i kurwy nie wedkrze i nikt na to nie reaguje i malo tego jeszcze sie chwala ze tylko widzieli jak ten zlowil jak tamten zlowil bo o ni nic nie mieli akurat pisze o tym bo zwiazek po tym jak wydal ta wode dla zakladu rybackiego malo ma do gadania o zasadach tam panujacych i nie interesuje sie w czy ryby sie wytra w spokoju czyn nie a i sam gospodaz sie malo interesuje bo dla nich to tez sie liczy tylko zysk a nie ochrona rzeki pozdrawiam prawdziwych wedkarzy

To najdłuższe zdanie jakie przeczytałem w swoim życiu

Rajkowski napisał: Jeszcze nie postawił kropki na końcu zdania więc go nie skończył
Co do samej Wierzycy, to skąd właściciel ma brać dobry przykład skoro samo PZW nie potrafi o swoje dobra zadbać.

tczwedkarz napisał:



Kolego tczwedkarz a zadzwoniłeś chociaż na Policję albo PSR ?

Policja dopóki nie złapie kogoś ze złowioną rybą to nic nie mogą zrobić. PSR podobnie. Zgłoszenia przyjmują pojadą, popatrzą. Wędkarze łowią ryby...i tyle... Metody bardzo różne... trzeba pojechać,zobaczyć...niektóre twarze jakby znajome czy to z filmów o tematyce wędkarskiej czy to z czasopism...

Proceder znany od lat. Zgłoszenia są, kontrole i mandaty również, ale niestety sporadyczne i to na tyle jest nieskuteczne działanie, że nie odstrasza amatorów tarłowego mięcha. Przytoczobe przez Cerka znane twarze mogę tylko potwierdzić z przykrością.

Kupujecie zezwolenia u nowego użytkownika? Spróbujcie wymusić zmianę dozwolonych metod połowów czy innych pktów regulaminu. Przecież tam są ludzie. Trzeba rozmawiać. Gadaniem na forum nic nie zdziałacie.

Dziś Wierzyca pokazała swoje gorsze oblicze. Nie wiem, czy to wynik dużej wody, która „wypłukała” kelty, czy dużej presji kłusowników w okresie tarła, ale poza jednym śledziem 47cm nie słyszałem o innej rybie. Nad wodą tłum. Niektórzy szacowali, ze około setki osób. Woda wysoka, ale opadająca i spokojnie dało sie łowić. Niestety głucha i mętna woda zniechęcała do walki.

Oprocz tej 47 byla jeszcze ryba 58. Mi osobiscie poszla okolo 75 z wobkiem, musialem przetrzec zylke gdzies na zaczepie.

Mimo wszystko wyniki sugerują, ze uczestniczyliśmy raczej w zakończeniu sezonu niż jego początku. Smutna konstatacja nie wlewająca w serca nadziei, ze cos sie odmieni