Siatki to poważny problem, natomiast spytam przewrotnie - kto w ogóle obiecał, że na poprzegradzanym, nizinnym odcinku rzeki przymorskiej będą trocie i pstrągi? Jak się poczyta dostępną literaturę i porozmawia z ludźmi, którzy znali trochę odcinek rzeki poniżej Lęborka i zamieszkali na tych terenach zaraz po zakończeniu wojny to można się zorientować jakie gatunki ryb i jakie odcinki dorzecza zasiedlaly. Później w wyniku akcji zarybieniowych niektóre gatunki stały się wiodące na odcinkach rzeki gdzie wcześniej ich było niewiele ponieważ WARUNKI ŚRODOWISKOWE to uniemożliwialy.
Poniżej Lęborka spotkany wędkarz od kilku dni na zero absolutne. A niestety miejscówka ,,pod wisielcem" nie wygląda już tak jak kiedyś