TEMAT: Pstrągi 2018

Coca-cola vs Pepsi

I znów w zielonym piekle. Z rana ledwie +5C, ale to dobrze bo woda w nocy się mocno schładza. Trzeba było założyć podkoszulek, koszule, polar i kamizelkę. Rybki jak zwykle dopisały w rozmiarze mini oraz jeden rodzynek w rozmiarze 30+.
Relacja ze smartfona.

Bywa groźnie.




Zestaw do selfi.






















Pojawili się dopiero na koniec łowienia.

Wczorajszy przyłów na pstrągowej niewielkiej rzece, szerokości około trzech metrów.

Była już późna godzina 21:45. Ostatnie miejsce, ostatni rzut do ostatniego pstrąga, który coś zbierał przy powierzchni. Słońce zaszło kwadrans temu. Idzie noc. Za chwilę trzeba będzie zacząć przedzierać się przez trzciny i bagna na skraj lasu, żeby dotrzeć do samochodu. Ale po kilku godzinach łowienia został jeszcze ten ostatni rzut. Więc rzucam moim lekkim spinningiem (3-15 g) niewielką srebrną ręcznie nakrapianą obrotówkę Super Vibrax nr 1 w dół tej niewielkiej rzeki, bo inaczej w tym miejscu nie da się zresztą rzucić. Rzuciłem i bardzo powoli zwijam pod prąd. I mógłby to być kolejny pusty rzut, ale ten ostatni rzut tego pięknego wieczoru okazuje się całkiem inny. Na końcu wędki zawitała duża, waleczna i piękna ryba. Całe 71 cm długości.

Jacek, trzeba było domalować czerwone kropki, byśmy uwierzyli A tak gratuluję ładnej trotki

Przecież możesz sam domalować, jeśli uważasz, że ich brakuje Tylko nie zapomnij o białych obwódkach

siemka, taka rybka się zameldowała

pozdro

Takie przyłowy to ja rozumiem
Czy to kwestia zdjęcia, czy to bardzo późny kelt?

Jacku, Gratulacje jak zrobiłeś że o 21:45 jeszcze tak widno ))
pozdro

Na dzikim zachodzie słońce zachodzi późno, a fotka bez lampy błyskowej zrobiona.

KwaQ napisał:
Na północy latem mamy trochę dłuższe dni...