adi.obi napisał:Czasem sobie myślę, że w dorzeczu mamy więcej kłusowników jak ryb.
W Nadarzycach spotkałem znajomego – ów widząc, że szykuję sprzęt zatrzymał się na chwilę porozmawiać. Dał mi małą radę: nie jedź poniżej starego mostu (mówi) bo ostatnio chłopaki byli tam z maszynką!
Taka nasza smutna rzeczywistość.
Strasznie to wszystko przygnębiające, jeśli się weźmie pod uwagę jak piękna jest ta rzeka. Łowiłem tam w czerwcu, a latem spłynąłem przez cały ten odcinek kajakiem - mało jest na Pomorzu rzek z aż tak krystaliczną wodą. Płynąc w tym bajkowym otoczeniu, aż dziw bierze, że tam praktycznie nie ma ryb. To samo dotyczy niestety innych rzek dorzecza Gwdy. Jak jakiś sezon jest dobry, to potem parę lat posuchy. A miejsca są zupełnie unikalne. Stąd pewnie też kłusownictwo na unikalną skalę...