boro napisał:
na robala łososiowatych nie łowię...ale przypomnę,że w cytowanych przez wielu z Was PAŃSTWACH CYWILIZOWANYCH, na robala łowi się trocie,łososie zgodnie z PRAWEM....np.Szwecja .Irlandia..co więcej (to też inaczej niż w głoszonych przez niektórych "prawdach objawionych|) ryby te nie są wypuszczane po sesji zdjęciowej, a raczej ze smakiem zjadane.......i jakoś to rybostanowi nie grozi...
..,że tak wspomnę dla równowagi..
Czy jest jakis kraj procz Polski, w ktorym ze smakiem zjada sie kelty?
Co do robaczka to owszem. W Norwegii sie lowi. Z tym, ze jest to niewielki odsetek wedkarzy, glownie starszego pokolenia. Poza tym tylko na pewnych odcinkach, podobnie sa odcinki z zakazem spiningu lub mateczniki bez wedkarzy. Na odcinkach dostepnych do wedkowania liczba wedkarzy na dobe jest limitowana, a sezon trwa 1-3 miesiecy. Zezwolenia nie sa tanie.
To tyle jesli chodzi o porownanie krajow cywilizowanych do rzek gdzie sezon trwa prawie okragly rok, nie ma ograniczen liczby wedkujacych i 99% ryb konczy na patelni. Chociaz kelty to watpliwy rarytas, pewnie na jakies mielone da sie przerobic...