Cześć. Dziś w nocy przylatuje do kraju,zawoze syna do szkoły i spragniony powędkować jadę nad rzekę. Mam dwie godzinki, myślę jutro zawody to chociaż zobaczę jaka woda i stan. Po dwudziestu minutach łowienia delikatne puknięcie przy burcie, zacinka jest samiec 68cm w dobrej kondycji. Mijam dwóch wędkarzy môwią że nic, słońce świeci coraz bardziej, dobra jeszcze godzinka i spadam. Po czterdziestu minutach łup ze środka i świeca po dość dynamicznej walce ląduje srebrniutką samiczke 71 cm.
Wyjazd udany, jutro zawody mam nadzieję że to nie falstart. Wodom cześć.