TEMAT: Pseudopstrągarze i kultura na wodach krainy PiL (wydzielone)

Wydzielone z tematu "Pstrągi 2020"

"pseudopstrągarz"...może wyjaśnisz Piters o co ci chodzi....???

boro napisał: A zacytuję siebie z FB bo zostałem o to samo poproszony.

Napisałem wcześniej o pseudopstrągarzach. Nie oceniam wędkarzy po ich sprzęcie bo możliwości finansowe każdy ma inne (dobra tylko jeden miał okulary polaryzacyjne), ale da się wyraźnie zauważyć to po zachowaniu nad wodą. Swoim brzegiem, przynajmniej przez trzy godziny szedłem sam, a z drugiej strony z 7 czy 8 osób w grupkach po 2-3 osoby. W pewnym momencie było nas z ośmiu na 300 metrach! Nikt nie odezwał się choćby słowem "dzieńdobry"czy "biorą?" itp, a to oni za każdym razem mnie mijali kiedy ja stałem w miejscu. Każdy omijał krzaki, zwałki, trochę trudniej dostępne miejsca, a stawał tylko w wydeptanych i odkrytych miejscach. Żaden nie wysilił się na typowe "indiańskie" podchody, tylko łubudu nad brzeg rzeki. W ten sposób obławiali co 5-te domniemane stanowisko pstrąga. No cóż rzeka musi swoje teraz odcierpieć, ja pownerwiać, a wiosną trzeba będzie się skupić na ostatnich niedobitkach, których jeszcze nie zjedli.

Fakt nad rzekami tłumy i to praktycznie na wszystkich wodach górskich, nie pomaga im to niestety ale to w dużej mierze wina jest internetu i mocne promo filmików na których trzeba pokazać się na siłę z pstragiem. Zwieksza to presję i rozumiem Pitera i po części tych wszystkich wędkarzy co są nad wodą, ale takie łowienie w tłumie to nie mój klimat i dlatego późno zaczynam sezon bo też wolę dać odpocząć rybą . A rozwiązaniem fajnie byłoby odgabic od Czechów okres ochronny dla pstrąga.

Daww93 napisał:
Przede wszystkim takie łowienie nie ma sensu. Nad rzekami trociowymy jest to samo. Jeden drugiemu wchodzi ordynarnie na głowę i nie widzi w tym żadnego problemu.

Może jest to trochę inaczej z moich obserwacji, zima słaba bez lodu na jeziorach to i presja na rzekach większa.

wiwaldi napisał:
Troche w tym prawdy jest,bo prawdziwy wedkarz kończy sezon w sylwestra a zaczyna w nowy rok.
Takiego cieplego stycznia jeszcze nie pamietam.
W tamtym roku cały grudzien brały bolenie ,klenie ,sandacze jakby to byl ich najlepszy okres połowu.
Spinning teraz na rzekach nizinnych to nie najlepszy pomysł a wiec gdzie lowić?
Gdyby był lód to co innego.Dla mnie osobiscie po łowieniu pstragów ,lowienie z pod lodu to nr 2 zabawa z rybkami.
Ale jak nie ma sie tego co sie lubi,to tez chodze teraz przeważnie nad pustymi rzekami górskimi i jedyny kontakt to przeważnie z innymi wedkarzami

lorenc napisał:
Nie zarybiajo?

... i dlatego ja (m.in.) przestałem chadzać na Pstrąga 1 stycznia

Też za samym pstragiem chodze tylko ok.2 miesiące w roku, maj/czerwiec.

Wszędzie to samo. Faktycznie brak pokrywy lodowej na Pomorzu powoduje wysyp pseudo łowców pstrągów. Wczoraj spotkałem dwóch w obuwiu gumowo-filcowym. Powiedzieli,że wolą płotki z lodu, lecz go nie ma i nuda w domu! Każdy łowi jak i kiedy chce, ale ciekawe ilu z nich ma zezwolenia na wody górskie......