Dragon sprzęt wędkarski

Dragon sprzęt wędkarski

Witamy na forum wędkarskim FORS, Gość
Login: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Łowienie w Norwegii na robala

Łowienie w Norwegii na robala 2008/11/29 00:32 #1412

  • piterusm
  • piterusm Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Co by tu ukręcić :)
  • Posty: 462
  • Podziękowań: 6
Prezentuję filmik znaleziony na yt, gdyż pokazuje sposób połowu na jaki u nas raczej jest zakazany. Co o tym myślicie?

{youtube}l8lSIFUadCU&feature{/youtube}
Ostatnio zmieniany: 2017/01/21 17:57 przez Jacek Nadolny.

Odp:Łowienie w Norwegii na robala. 2008/11/29 08:48 #1415

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Prywatnie wolę łowić ryby łososiowate na przynęty sztuczne, ponieważ z tego co wiem są to ryby zbyt łatwe do złowienia na robaka. Poza tym mi jakoś tak robak w paszczy ryby szlachetnej po prostu nie pasuje wizualnie.

W socjaliźmie jaki mamy, na wspólnych i zaniedbanych łowiskach za grosze, nie dałbym ludziom możliwości łowienia na robaka. W kapitaliźmie jakiego nie znamy, niech gospodarze sami ustalają zasady bez odgórnych zaleceń urzędników. Wszystko zależy od systemu.

Pozdrawiam
Krzysiek

Odp:Łowienie w Norwegii na robala. 2008/11/29 10:14 #1420

  • forell
  • forell Avatar
  • Offline
  • Zablokowany
  • To be, or not to be
  • Posty: 349
  • Podziękowań: 102
Punkt widzenia bardzo zalezy od punktu siedzenia...Kolego grubo sie mylisz okreslajac to co jest w polsce socjalizmem.Dowodzi to tego ,ze nigdy go nie widziales ani nie znasz jego istoty.W polsce mielismy po wojnie siermiezny komunizm a teraz mamy kapitalizm w jego najdzikszej XIX wiecznej postaci.Jak chcesz zobaczyc jak wyglada socjalizm pojedź do szwecji ,kanady czy francji...te kraje sa jednymi z najbardziej socjalistycznych...Jak sie natomiast lowi ryby lososiowate??Czy to robak czy inna przyneta nie ma zadnego znaczenia.Metody polowu trzeba dopasowywac do warunków i mentalnosci ludzkiej.W norwegii nawet jakby byla nawet i "wolna amerykanka"-to przy tam wystepujacej ilosci pstragów a szczegolnie wod im wybitnie sprzyjacych -w odniesieniu jeszcze do ilosci ludzi tam mieszkajacych -bodaj cos kolo 4 mln-zadna absolutnie metoda polowu nie wplynie na pogłowie tej ryby..Tam po prostu w kazdym niemal niemal rowku jest zatrzesienie pstragów. Choc problem nadmiernej eksploatacji wod został juz tam zauwazony.Parlament norweski np.ograniczyl wagowo ilośc wywozonych z tego kraju ryb zlowionych przez wedkarzy do 40 kg..Dotyczy to samych juz filetów..I wcale tu nie chodziło o polakow"wychowanych w socjaliźmie" a głownie niemców ,ktorzy zadnej niemal rybie nie przepuscili i potezne ilosci najczesciej juz pofiletowanych ryb masowo z Norwegii wywozili i wywoza nadal..A przedewszystkim 99%tych niemców to sa Ci z tego zgniłego zachodu a nie z NRD...
Ostatnio zmieniany: 2008/11/29 10:33 przez forell.

Odp:Łowienie w Norwegii na robala. 2008/11/29 11:33 #1426

  • Seba_marspin
  • Seba_marspin Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 41
  • Podziękowań: 1
Pierwsza i najważniejsza sprawa to... Norwegia jest najbardziej socjalistycznym krajem z wszystkich wymienionych. Druga to fakt, że ryby szlachetne to gatunki dominujące, zarówno w rzekach strumieniach, jak i jeziorach. Najważniejszy jest jednak fakt, że Norwedzy mają sprecyzowane zasady połowu indywidualnie dal określonego łowiska, czy najczęściej "kommun-y" (gminy), których żadnemu norwegowi, przez wrodzoną uczciwość i strach przed odpowiedzialnością prawną, nawet nie przyjdzie do głowy łamać. Jeśli zaś chodzi o połowy na robaka... w niektórych norweskich jeziorach jest nakaz zabijania, każdego pstrąga, bez limitu, wymiaru czy sposobu łowienia z siecią włącznie!!! Przyczyną takiego stanu, jest zbyt duża ilość pstrągów, w stosunkowo ubogich w pokarm zbiornikach. Sam będąc na takim jeziorze w ciągu 3 godzin, przerzuciłem blisko 30 ryb i nie złowiłem ani jednej wymiarowej, za to wszystkie z oznakami skarłowacenia!!!

Odp:Łowienie w Norwegii na robala. 2008/11/29 11:56 #1427

  • Mateusz
  • Mateusz Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 47
U nas przez takie lowienie na robaka wybili prawie cala populacje pstrąga i nie tylko ...

Odp:Łowienie w Norwegii na robala. 2008/11/29 12:05 #1428

  • grilse
  • grilse Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Work is for people who doesnt know how to fish....
  • Posty: 1299
  • Podziękowań: 913
Wybili ale raczej przez swoja pazernosc....

Odp:Łowienie w Norwegii na robala. 2008/11/29 12:41 #1429

Najlepiej aby o socjaliźmie w Polskim wydaniu wypowiadali się ci co w nim musieli żyć a nie ci co go znają z komiksów, ale jak chodzi o porównanie ilości ryb u nas i u naszych północnych sąsiadów to bardziej chodzi i mentalność i kulturę obcowania ze swoja przyroda niż nasza przeszłość w której wszystko było wspólne a śmieci czy ścieki też były wpuszczane do wspólnych rzek. Ryby też były wspólne czyli niczyje. Wielu nadal tak uważa szczególnie tych mieszkających blisko rzek i jezior. Przecież to dobro społeczne dane nam na zawsze.
Pozdrawiam
Jarek

Odp:Łowienie w Norwegii na robala. 2008/11/29 12:47 #1430

  • Artur Furdyna
  • Artur Furdyna Avatar
  • Offline
  • Użytkownik
  • Posty: 1378
  • Podziękowań: 575
Nie przeceniajmy naszych "możliwości sprawczych". W większości przypadków wędkarze tylko "dobili" resztki stad. Podstawowym czynnikiem, który doprowadził do obecnego stanu jest katastrofalna gospodarka, pod hasłem "racjonalnej". W tym zawiera się zarówno degradacja środowiska, zabudowa itp, jak i bezmyślna ingerencja w ichtiofaunę wielu cieków wymyślona przez różnych pseudo fachowców. Polska była krajem rolniczym od wieków i ryby nie stanowiły dla nas tak istotnego składnika diety codziennej, jak u Skandynawów. Oni wiedzą, że ryby to czasem przetrwanie. Stąd szacunek dla przyrody w ogóle, podczas, gdy u nas króluje podejście "nadania" wszystkich dóbr pod zarząd człowiekowi przez stwórcę, i ślepa wiara, że jak coś spieprzymy, to "góra" to za nas naprawi. Poza tym, jak to słusznie zauważył jeden z kolegów, w wielu krajach właściwe podejście jest wspierane odpowiednim, skutecznym systemem prawnym. U nas całkowicie odwrotnie. Można odnieść wrażenie, ze "twórcy" nowych zapisów prawnych celowo potęgują zagmatwanie, by tylko wygi prawnicze potrafiły w tej dżungli lawirować. Ostatnio koledzy z nad Parsęty po wnikliwej analizie proponowanej nowej ustawy o rybactwie śródlądowym odkryli, i chyba słusznie to zinterpretowali, zresztą teraz prawnik bada dokładnie ich podejrzenia, że nowa ustawa całkowicie uniemożliwi walkę z kłusownictwem, bowiem będzie ono traktowane jako wykroczenie!!! Co prawda zagrożone znacznie wyższymi od dotychczasowych, sankcjami, ale co z tego. Jaki sąd będzie się przejmował wykroczeniami? Także, jeśli ten numer przejdzie " cwaniakom z dep ryb minrolu", to już tylko obce łowiska zostaną dla normalnych wędkarzy. Czasem zastanawiam się , kto właściwie zarządza rybactwem w tym kraju, czy nie lobby kłusownicze?

Odp:Łowienie w Norwegii na robala. 2008/11/29 12:49 #1431

  • dmychu
  • dmychu Avatar
Forell,

Spójrz na to od strony procesów, a nie od strony etykietek. Teraz socjalizm jest ukryty i trudno go zobaczyć. Jednak czym się różni dopłacanie do deficytowego zakładu państwowego z zysków wypracowanych przez zakłady rentowne podczas PRL-u, od ratowania w czasie kryzysu prywatnych firm za pieniądze podatnika w USA?

Nie ma nawet większego znaczenia czy zakłady są państwowe, czy też prywatne ale z ogromną ilością zakazów i nakazów. Będąc prywatnym właścicielem nie jesteś panem na swoich włościah, więc to, że jest to twoją prywatną własnością nie ma większego znaczenia. Jeteś ograniczony przez zbyt liczne przepisy i w sumie urzędnik państwowy jest ekwiwalentem wydającego polecenia zarządu państwowej spółki. Normy każą ci produkować np. pasteryzowane mleko, więc nie ma znaczenia, że zakład jest prywatny. Zakład prawdziwie prywatny to taki, który może produkować mleko jakie chce, a nie takie które narzuci mu urzędnik. Produkować można nawet gówno w proszku i jak znajdą się konsumenci do kuopwania gówna w proszku, urzędnikowi od tego wara. Jedyny przepis w prawie karnym dotyczący rozprowadzania żywności to taki, aby opis na produkcie był zgodny ze stanem faktycznym - więcej przepisów nie trzeba. Możesz wówczas wziąć te wszystkie akty i rozporządzenia mówiące o uregulowaniach w produkcji żywności i zwyczajnie je spalić. Firmom nie zależy na truciu ludzi, chcą być jak najlepiej postrzegane, więc ten bodźiec załatwia 99 % przypadków. A ten 1 % nieporządnych, kary za odmienny opis na opakowaniu od stanu faktycznego. I po co komplikować?

Jeżeli panowałby dziki kapitalizm, to ja po kupnie państwowego zakładu uregulowanego przez liczne państwowe przepisy, staje się nagle wolny jak ptak i zakład ten uwalniam spod tych ograniczeń. Tak jednak nie jest, bo masz za dużo uregulowań i przepisów, które są odpowiednikami rozwiązań jawnie socjalistycznych. Skoro urzędnik mówi co rusz co i jak mam robić w swoim zakładzie, to właścicielem jetsem na papierze, natomiast wiele poleceń wydaje urząd.

Kraje w których wszystkie podatki do kupki everybody wynoszą kilkadziestiąt procent, w których panuje przymus ubezpieczeń, w których o byle gówno musisz się pytać urzędnika o zgodę, w których dla twojego bezpieczeństwa ktoś każe zapinać ci pasy w samochodzie... to dla mnie kraje jawnie lub niejawnie ale zawsze socjalistyczne. Istotą socjalizmu są bowiem uregulowania i decydowanie za wolnego człowieka, co by sobie krzywdy nie zrobił. Dodatkowo dla mnie kraj w którym panuje podatek dochodowy i jest przymus posiadania dokumentów tożsamości to kraj faszystowski, bowiem również w obozach koncentracyjnych numerowano ludzi. Jestem ekstremalnym wolnościowcem i nie każ mi publicznie wysławiać czegoś, na co niemal codziennie rzygam i pluję. Opodatkowywać pracę? Numerować ludzi? Czyś ty zwariował - nigdy tego nie poprę, to jest jakieś czyste wariactwo, bardzo zresztą na świecie popularne. Jest na to teoria dlaczego tak jest, ale to wykład na dłuższe posiedzenie. Opodatkować można co najwyżej konsumpcję - kto więcej konsumuje więcej płaci (VAT), ale nie kto więcej pracuje, to zniechęca do pracy!!!

Właśnie przez rządy na świecie są kryzysy, wojny, ludobójstwa itp. W warunkach pokojowych tworzą się piękne tygle kulturowe, których żadna stworzona przez polityków globalizacja nigdy nie utworzy. To jest globalizacja oddolna, wynikająca ze spontanicznych interakcji międzyludzkich. To jest coś co kiedyś mieliśmy na kresach, a zostało zniszczone przez XX wieczne "izmy".

A porządek to już jest zupełnie inna sprawa. Właśnie przez zbyt liczne uregulowania panuje chaos i burdel oraz korupcja. Ile dziedzin życia jest zbędnie uregulowanych? A ile potrzebnych rzeczy nie jest uregulowanych, jak na przykład zakaz zabudowy a terenach zalewowych? Dlaczego tak jest? Bo złodzieje w urzędach nie mają żadnego interesu aby uporządkować zagospodarowanie przestrzenne. A dlaczego dla pozornego ładu jest tyle koncesji i pozwoleń? No bo to już się opłaca, być na granicy procesów państwo - gospodarka i brać łapówy. To nie jest dziki kapitalizm, to jest dzikie państwowe bandyctwo poza kontrolą społeczną. Kradzież z podatków pieniędzy do sektora finansowego to dziki socjalizm.

A może nazwiesz kapitalizmem dzierżawę jeziora, którego żaden prywatny właściciel pewnie by nie eksploatował bez miary, ale z uwagi na to, że jest to tylko dzierżawa nie swojej własności i to jeszcze na pewien okres dochodzi do rabunkowej gospodarki rybackiej. A może stawianie zapory firmie energetycznej za 20 mln zł z budżetu państwa jest kapitalizmem? A może regulacje koryt rzecznych są kapitalizmem? A może polityka lekowa i sztuczne windowanie cen z powodu ograniczania rynku przez listę leków i zduszanie konkurencji?

Jarosław napisał:
Najlepiej aby o socjaliźmie w Polskim wydaniu wypowiadali się ci co w nim musieli żyć a nie ci co go znają z komiksów, ale jak chodzi o porównanie ilości ryb u nas i u naszych północnych sąsiadów to bardziej chodzi i mentalność i kulturę obcowania ze swoja przyroda niż nasza przeszłość w której wszystko było wspólne a śmieci czy ścieki też były wpuszczane do wspólnych rzek. Ryby też były wspólne czyli niczyje. Wielu nadal tak uważa szczególnie tych mieszkających blisko rzek i jezior. Przecież to dobro społeczne dane nam na zawsze.

Różnice w mentalności to sprawka historii, wystarczy ją poznać i wszystko staje się jasne.

Co do życia w socjaliźmie o który chyba ci chodzi, czyli PRL - mówisz, że trzeba było w nim żyć, aby się wypowiadać... Hmmm, teraz też cała masa ludzi żyje, a nie dostrzega pewnych procesów współczesności. Co takie bezrefleksyjne jednostki powiedzą nam za kilkadziesiąt lat? Fantazje rodem z mainstreamowych mediów, które ludzie łykają jak pelikany?

Pozdrawiam
Krzysiek
Ostatnio zmieniany: 2008/11/29 12:54 przez dmychu.

Odp:Łowienie w Norwegii na robala. 2008/11/29 14:54 #1445

dmychu napisał:
Opodatkować można co najwyżej konsumpcję - kto więcej konsumuje więcej płaci (VAT), ale nie kto więcej pracuje, to zniechęca do pracy!!!

Co do życia w socjaliźmie o który chyba ci chodzi, czyli PRL - mówisz, że trzeba było w nim żyć, aby się wypowiadać... Hmmm, teraz też cała masa ludzi żyje, a nie dostrzega pewnych procesów współczesności. Co takie bezrefleksyjne jednostki powiedzą nam za kilkadziesiąt lat? Fantazje rodem z mainstreamowych mediów, które ludzie łykają jak pelikany?

W bardzo wielu sprawach sie z Tobą zgadzam, bo jestem właśnie po tej stronie "prywatnego zakładu" i cieszę się z tego bo dochodziłem sam do tego, ale pamiętam jak moi przodkowie dochodzili lub tracili wszystko w tamtym socjaliźmie to jednak duża różnica a nie sprawa mentalności. Mam jednak teraz mamiastki swojej własności i racja, że z ograniczeniami ale te są wszędzie na świecie. Z czasem my też do tego dojdziemy. Piszesz że opodatkowana powinna być tylko konsumpcja a przecież konsumpcja i dobra konsumpcyjne to jest to wszystko co produkujemy dla innych a nie tylko żywność.
Co do naszego hobby czyli wędkarstwa i zasobami w wodzie to uważam, że porządki zawsze zaczynam od siebie i swojego podwórka, to przynosi o wiele lepsze wyniki niż wszelkie nakazy zakazy chociaż trwa nieco dłużej. Nie liczę na państwo i ustawy. Jest to najlepsze podejście do istniejącej rzeczywistości. Sam się przekonałem, że całego świata albo całego PZW nie uzdrowię ale choćby na niewielkim odcinku to już sukces. A nieraz będąc na "gościnnych występach" mam porównanie czy maja lepiej czy gorzej i wyciągam wnioski.
Pozdrawiam
Jarek
Moderatorzy: Ediit, Tarkowski
Time to create page: 0.086 seconds