Witam,
Używam Zubera już 4 lata i muszę powiedzieć, że na trocie to jest za słaby kołowrotek. Kołowrotek nie jest wyprodukowany w Japonii a zaprojektowany (made - designed). Nie ma przełożenia ślimakowego, tylko ma ślimakowy posów szpuli - to też spora różnica. Poza tym tem kołowrotek jest pod wieloma formami - SPRO, TEAM DRAGOM, TEAM BAYRON i pewnie jeszcze jeden by się znalazł. JAk dla mnie to jest on za mały jak na kołowrotek trociowy - pamiętajmy, że musi on wyważyć mocny, a co za tym idzie ciężki spining. Ja używam tego kołowrotka na klenie, jazie i bolenie - do tego się nadaje. Po za tym jego przekładnia jest w stanie wytrzymać bezpośrednie przeciążenie równe 4kg - a to na troć trochę mało. Jeśli chodzi o Daiwę to też tego modelu nie polecam na trocie - jest może trochę mocniejszy - moc przekładni 4,4 kg - ale nie wzbudza to mojego zaufania - lepszy wybór to Caldia ale to wydatek rzędu 800-850 PLN. Proponuję poszukać Daiwę SS-II - ona ma ślimaka a można czasami ją znależć za 450 PLN - wyglą archaiczny ale nie o to tu chodzi. A przy odrobinie samozaparcia i pogrzebania w internecie za ta cenę możesz mieć ABU Cardinal 66 - krecioł nie do zajechania. To poprostu legenda i z całą odpowiedzialnością polecam,
Pozdrawiam.