Powiem ci brachu, że trzymałem oba a jeden z nich posiadam. cardinal ma takie cechy - głośno zbija kabłąk korbą, nie ma terkotki, jest dosyć ciężki, ma wolny posuw szpuli- tzn. pracę góra- dół szpuli ma taką pooooowoooolnąąą- w środku posiada dodatkową zębatkę (bodaj z tworzywa sztucznego ale nie działają na nią duże siły) hamulec ma dosyć toporny- tylny. Kolekcjonerzy mówią że to najmocniejszy kołowrotek ze wszystkich- wydaje mi się jednak że powtarzają słowa reklamy, która głosiła kiedyś, że są to machiny na silne nurty rzek, nie oprą się największym ... ble ble, ble. Moc oceniają ludziska nie tylko pod względem samej przekładni ale np. pod tym czy kręcioł ma szpulę plastik czy metal te mają oba plastik. Quick został np. odchudzony z wagi w stosunku do starszego brata, co to miał metalową szpulę i przy okazji większą i ogólnie był jeszcze bardziej nosorożec. Ja podczas zakupu miałem do wyboru quicka 2002 bez terkotki i cardinale wszelkiej maści- m. in. ten- wybrałem quicka, bo mi się zarąbiście podobał, wyglądał na pierwszy rzut oka najbardziej pancernie- jest dość ciężki, obudowa gruba sprawia wrażenie mocarnej, wodzik z rolką ma metalowy a cardinale z plastiku, co akurat mnie drażniło i miał hamulec z przodu co też zawsze chciałem mieć. Moim skromnym zdaniem porównywanie tych maszyn ma tylko folklorystyczne znaczenie, bo wszystkie one (ślimakowe stare machiny) są jak parowozy tylko bardziej eleganckie i finezyjne
JACIE, znowu się podjarałem